Po pierwszej części gry, łodzianie przegrywali 1:2, a kontaktową bramkę dla Widzewa zdobył tuż przed przerwą Daniel Tanzyna. Już na początku drugiej połowy, Czerwono-Biało-Czerwoni zdołali wbić rywalom dwie bramki. Najpierw na 2:2 trafił do siatki Christopher Mandiangu, a cztery minuty później zwycięstwo zapewnił liderowi Marcin Robak, który ustalił wynik niedzielnej rywalizacji na 3:2.
!reklama!
Szkoleniowiec rezerw Lecha nie był zadowolony po końcowym gwizdku, ponieważ jego podopieczni dali sobie wyrwać dwubramkowe prowadzenie i ostatecznie schodzili z murawy pokonani.
- Kluczowym momentem spotkania okazała się 45. minuta, kiedy nie udało nam się doprowadzić dwubramkowego prowadzenia do przerwy. Widzew się rozpędził, a efekty widzieliśmy w drugiej połowie. Mieliśmy dobre momenty, chcieliśmy wychodzić do kontrataków, ale daliśmy się stłamsić doświadczonym rywalom. Warto wyróżnić Marcin Robaka, który sprawiał nam bardzo dużo problemów. Był wszędzie i to dzięki niemu Widzew wygrał mecz – przyznał trener Rafał Ulatowski.
Opiekun Widzewa zaznaczył, że jego podopieczni udowodnili w tym meczu, że mają charakter. Trener Marcin Kaczmarek jest dumny ze swoich piłkarzy, bo po dwóch ciężkich ciosach zdołali się podnieść i ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
- Było dla nas bardzo ważne, by pokazać kibicom, że ta drużyna ma charakter, walczy i zrobi wszystko, by awansować do I ligi. Zaczęliśmy nieźle, ale rzut karny wyprowadził nas z równowagi i pozwolił Lechowi zdobyć drugą bramkę. Gol kontaktowy i wiele dobrych słów w szatni spowodowało, ze wygraliśmy ten mecz. Bardzo cieszę się, że udało się wygrać, bo nie jest łatwo ostatecznie zwyciężyć, przegrywając wcześniej 0:2 – ocenił trener Widzewa.
Szkoleniowiec łodzian cieszy się, że na stadion powrócili kibice i nie ukrywa, że ich doping na pewno miał duży wpływ na postawę zawodników.
- Zawsze podkreślałem, że piłka nożna jest dla kibiców. Mimo że stadion nie był wypełniony, to było czuć, że fani nas niosą. Mamy przed sobą siedem finałów i już przygotowujemy się do pierwszego z nich. Będziemy mieli kilka ubytków kadrowych, więc będziemy musieli to umiejętnie poustawiać. Dzisiaj jest jednak taki moment, w którym chcielibyśmy się chwilę pocieszyć, bo takie mecze są dla zespołu bardzo budujące. Mam nadzieję, że dla nas będzie tak samo – zakończył opiekun lidera.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.