Jacek Paszulewicz opowiada m.in. o:
- różnicy pomiędzy graniem, a trenowaniem w Łodzi
To zupełnie dwie inne rzeczy, ale miło tu wrócić. Przejście na drugą stronę to ważny krok w karierze każdego piłkarza, to nigdy nie jest łatwa decyzja. Teraz chyba jednak jest łatwiej trenerom, ze względu na wzorce, jakie mają piłkarze - Roberta Lewandowskiego, czy Krzysztofa Piątka. Wcześniej tego nie było, a uważam to za ważną kwestię motywacyjną dla zawodników.
- trudnościach, jakie spotkają go przy pracy w Widzewie
W moich poprzednich klubach presja była podobna - zwłaszcza w Katowicach, który też ma za sobą upadek. Nieporównywalnie różniło się jednak to, co miałem w Grudziądzu - tam to wszystko jest o wiele mniejsze. Teraz nie staję jednak przed faktem dokonanym, nie mamy sytuacji, gdy nie możemy walczyć o awans. Wszystko jest otwarte, ale będzie to dla nas trudny okres.
- tym, jak zmieni się klub pod jego wodzą
W tym momencie koncentruję się na zadaniu - dobrej grze w kolejnych spotkaniach i tym, czego oczekuje klub i kibice, czyli awansie do I ligi. Co będzie dalej zobaczymy, ale mój kontrakt będzie obowiązywał jeszcze dłużej i wtedy pewnie usiądziemy z zarządem - prezesem, czy dyrektorem sportowym i przedyskutujemy różne opcje.
Kolejne wydanie "Sportu na końcu języka" już w przyszłym tygodniu, a w nim powrót do kobiecej siatkówki, która w Łodzi ma szansę na ogromny sukces w obecnym sezonie - finał z udziałem obu tutejszych klubów. Postaramy się odkryć jego kulisy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.