Wicelider rumuńskiej ekstraklasy sprawdzi formę piłkarzy ŁKS-u [ZAPOWIEDŹ]

Łodzianie swój pierwszy sparing w Turcji rozegrali w ostatnią środę. Biało-Czerwono-Biali pewnie ograli Neftchi Baku 4:0 (2:0). W tym spotkaniu zagrało czterech z pięciu zimowych nabytków ŁKS-u. Mowa tutaj o Samuelu Corralu, Jakubie Wróblu, Macieju Dąbrowskim i Tadeju Vidmajerze. Ten pierwszy zdołał nawet dwukrotnie wpisać się na listę strzelców. W pojedynku z wicemistrzem Azrbejdżanu nie mógł wystąpić Carlos Moros Gracia, który na rozgrzewce nabawił się urazu pleców. Pełną relację z tego meczu towarzyskiego można przeczytać TUTAJ.

Ełkaesiacy od sześciu dni przebywają w Turcji, podczas których ciężko pracują nad formą na wiosnę. Piłkarze ŁKS-u praktycznie codziennie mieli po dwa treningi. Wyjątkiem była sobota, tego dnia łodzianie trenowali rano, a po południu mieli czas wolny. W ostatnich dniach na lekkie urazy narzekali Maciej Dąbrowski i Przemysław Sajdak, ale obaj zawodnicy trenują już z zespołem na pełnych obrotach. Carlos Moros Gracia ćwiczył w piątek indywidualnie i nie wiadomo czy Hiszpan wystąpi w pojedynku z ekipą z Rumunii. W meczu z Neftchi Baku trener Kazimierz Moskal desygnował do gry dwie różne jedenastki i taki sam zabieg ma zostać zastosowany przy ustalaniu składów na niedzielne spotkanie.

Z pewnością wynik w tym meczu towarzyskim nie będzie najważniejszy, bowiem szkoleniowiec łódzkiej ekipy będzie chciał przede wszystkim przećwiczyć różne rozwiązania taktyczne i zobaczyć jak fizycznie wyglądają jego podopieczni po tygodniu ciężkich treningów. Trzeba jednak pamiętać, że łodzianie mają za sobą kiepską rundę podczas której nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Dlatego każda wygrana powinna sprawić, że ełkaesiacy uwierzą w swoje możliwości i z większą wiarą w utrzymanie będą przygotowywać się do niezwykle ważnej rundy wiosennej.

ŁKS Łódź – FC Astra Giurgiu
Niedziela, 19 stycznia, godz. 14.00
Antalya, Turcja