Widzew dał się ograć Resovii i ponosi pierwszą porażkę na własnym stadionie

Na początku pierwszej połowy łodzianie utrzymywali się przy piłce, ale nie mogli przedostać się pod pole karne Resovii. Z czasem to goście przejmowali inicjatywę i chociaż ich strzały z reguły były niecelne, to jednak stwarzali oni sobie lepsze okazje niż widzewiacy, którzy pierwszy strzał w meczu oddali w… 30. minucie! Najlepsze okazje do zdobycia bramki miał Świderski gdy minął się z piłką o centymetry, a w zespole gospodarzy najciekawszą okazję wykreował Kordas który wycofał piłkę na 8. metr, ale spod nóg Kity w ostatniej chwili wybił ją obrońca.

W drugiej odsłonie spotkania, Widzew utrzymywał się więcej przy piłce, lecz wciąż miał problemy z kreowaniem okazji bramkowych. Pierwszy strzał celny łodzianie oddali dopiero w 85. minucie spotkania. Pod koniec wydawało się, że gospodarze są w stanie zdobyć zwycięską bramkę, niestety cios na wagę trzech punktów wyprowadziła Resovia. W 91. minucie, kiedy łodzianie byli pewni, że sędzia odgwiżdże zagranie ręką jednego z zawodników Resovii, rywale przeprowadzili szybką akcję, którą w sytuacji sam na sam wykorzystał Adamski. Mimo jeszcze kilku prób, łodzianie nie zdołali wyrównać stanu gry.

Po pierwszej porażce na swoim stadionie w sezonie 2019/2020 Widzew nie tylko nie zdołał awansować na 1. miejsce w tabeli, ale dał się przegonić także GKS-owi Katowice oraz Górnikowi Łęczna i zajmuje aktualnie 4. pozycję. W kolejnych spotkaniach łodzianie będą osłabieni, ponieważ Daniel Mąka zszedł z boiska z pękniętą lub złamaną kością strzałkową.

Widzew Łódź – Resovia 0:1 (0:0)
0:1 – Adamski (90 + 1.)

Widzew: Pawłowski – Kosakiewicz, Rudol, Tanżyna, Kordas – Mąka (51. Mandiangu), Poczobut, Możdżeń, Gutowski (62. Ameyaw) – Kita (74. Wolsztyński), Robak(K).

Resovia: Daniel – Geniec, Zalepa, Kubowicz, Mikulec – Feret (90 + 4. Hajduk), Kaliniec (K) (90. Domoń), Płatek, Krykun – Dziubiński – Świderski (86. Adamski).