Widzew Łódź. Nowy prezes Widzewa stawia na długofalowe działanie
Widzew Łódź zaprezentował podczas oficjalnej konferencji prasowej nowego prezesa. Został nim Mateusz Dróżdż, były prezes Zagłębia Lubin i przewodniczący Rady Nadzorczej Górnika Polkowice.!reklama!
- Jestem tutaj, aby tworzyć Widzew, jako profesjonalny klub. Klub, który dba o dyscyplinę finansową, a dodatkowo pamięta o tym, by historia, tradycja, ambicja i uczciwość były naczelnymi zasadami, którymi będziemy się kierować - rozpoczął Mateusz Dróżdż. - Obecnie próbujemy diagnozować najważniejsze problemy i co możemy poprawić, ale na to potrzebujemy jeszcze trochę czasu - stwierdził.
Nowy prezes Widzewa, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, nie ma wprowadzić Widzewa od razu do ekstraklasy, ale zbudować podstawy, które pozwolą Widzewowi w przyszłości nie martwić się o stan klubowej kasy. Jak sam mówi, cały czas uczy się cierpliwości, której w przeszłości mu brakowało.
- Kiedyś na pewno nie byłem cierpliwy, ale tej cierpliwości i radzenia sobie z ciśnieniem oraz presją staram się codziennie uczyć - mówi Mateusz Dróżdż.
Jak podkreślił Tomasz Stamirowski, większościowy udziałowiec klubu, bardzo liczy on na doświadczenie nowego prezesa Widzewa. Ceni sobie także warunki finansowe, na które przystał Dróżdż.
- Bardzo ważne jest dla mnie to, by do Widzewa nie przychodziły osoby dla pieniędzy. Warunki nowego prezesa, w zestawieniu przykładowo z panią prezes Pajączek, to około 40% tego, co miała pani Martyna. Nie chodzi o to, że chcę komuś teraz wypominać, bo jestem od tego daleki i uważam, że trzeba płacić za pracę. Nowy prezes może liczyć na około 10-15% wyższe wynagrodzenie niż Piotr Szor - ujawnił Stamirowski.
Widzew Łódź. Cierpliwość to podstawa
Głównym problemem Widzewa Łódź były do tej pory ciągłe zmiany. Zmieniali się trenerzy, zawodnicy, dyrektorzy, wiceprezesi i prezesi. Teraz, wraz z przyjściem nowego właściciela, Tomasza Stamirowskiego [WIĘCEJ TUTAJ], oraz objęciem posady prezesa klubu przez Mateusza Dróżdża, to ma się zmienić.
- Chciałbym, aby trener w przyszłym sezonie był jeden. To jest mój cel. Nie złożę jasnych deklaracji, bo to jest sport. Mogę powiedzieć natomiast, że chciałbym, by trener Niedźwiedź pracował w Widzewie jak najdłużej - powiedział nam prezes Widzewa.
I dodał: - Daliśmy sobie 5 lat tak, żeby przygotować klub do ewentualnego awansu, aby sytuacja nie była taka, że Widzew awansuje i okaże się, że robimy wszystko na kredyt i nie będziemy mieli możliwości spłaty tego wszystkiego.
To ważna deklaracja, szczególnie w Widzewie. Wspomnijmy tylko, że od reaktywacji klubu z al. Piłsudskiego w lipcu 2015 roku pierwsza drużyna Widzewa miała już… 12 trenerów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.