SportKlub z al. Piłsudskiego w Łodzi pozostał jedynie z dwoma bramkarzami w kadrze po kontuzji kolana, której doznał Miłosz Mleczko. Wczoraj wydawało się, że bramkarz Sokoła Aleksandrów dołączy do Widzewa, ale temat powrotu wychowanka łódzkiego klubu upadł.
Widzew Łódź wciąż pozostaje bez trzeciego bramkarza w kadrze. Po kontuzji jakiej doznał Miłosz Mleczko, niekwestionowana „jedynką” między słupkami czterokrotnego mistrza Polski jest Jakub Wrąbel. Wypożyczony z Wisły Płock golkiper zdaniem działaczy Widzewa, nie ma wartościowego zmiennika, gdyż zdrowy jest tylko jeszcze jeden bramkarz, a jest nim 23-letni Konrad Reszka.
!reklama!
Widzew Łódź wciąż szuka trzeciego golkipera
Łódzki Klub pragnie ściągnąć jeszcze jednego golkipera, który podniósłby poziom rywalizacji w bramce. Oprócz kontuzjowanego Miłosza Mleczki, niektórzy z kibiców spoglądali w kierunku odsuniętego od pierwszej drużyny Wojciecha Pawłowskiego, ale jak widać w tę stronę nie patrzy trener Dobi.
reklama
Widzew Łódź nie porozumiał się z Sokołem
Wydawało się, że problem będzie rozwiązany, gdyż „Łódzki Sport” informował, że Bartosz Kaniecki z Sokoła Aleksandrów jest na ostatniej prostej przed przenosinami do Widzewa. 32-letni wychowanek klubu z al. Piłsudskiego miał już rzekomo nawet rozwiązać kontrakt z klubem z Aleksandrowa Łódzkiego. Ten sam portal podał później jednak, że Sokół nie dogadał się z Widzewem, a temat transferu Kanieckiego upadł.
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.