Widzewiacy mogli, a nawet powinni wyjść na prowadzenie już w 7. minucie. Wówczas Mateusz Michalski otrzymał świetne podanie od Merveille’a Fundambu, ale bramkarz Puszczy obronił uderzenie widzewiaka.
!reklama!
Niewykorzystana sytuacja zemściła się chwilę później. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka spadła na głowę Erika Cikosa, który pokonał źle ustawionego Miłosza Mleczkę.
Widzewiacy próbowali doprowadzić do wyrównania. Mimo że przegrywali, nie byli w stanie stworzyć sobie tak dobrych okazji, jak chociażby na początku spotkania.
Dopiero pod koniec pierwszej połowy łodzianie zagrali nieco odważniej, ale dogodnych okazji nie wykorzystali Robak, Michalski i Możdżeń.
Po przerwie widzewiacy dalej dążyli do strzelenia gola na 1:1. Ich starania spełzły jednak na niczym. I to mimo doskonałych szans, jak na przykład tej z 64. minuty, kiedy to Robak stanął oko w oko z Kobylakiem, ale trafił tylko w poprzeczkę.
Napór czterokrotnego mistrza Polski rósł z każdą minutą, ale tak naprawdę, poza wspomnianą szansą Robaka, niewiele z tego wynikało.
Rozpaczliwe próby Widzewa nie przyniosły żadnego efektu i po ostatnim gwizdku sędziego Mariusza Złotka to gospodarze mogli cieszyć się ze skromnej wygranej.
Puszcza Niepołomice – Widzew Łódź 1:0 (1:0)
1:0 - Cikos (13.)
Puszcza: Kobylak – Cikos, Czarny, Stępień, Mikołajczyk – Bartosz (61′ Klec), Serafin, Żytek, Żurek (87′ Skrzypczak), Tomalski – Spławski (61′ Radionow)
Widzew: Mleczko – Kosakiewicz, Grudniewski, Tanżyna, Becht (71′ Ameyaw) – Michalski, Możdżeń, Mucha (89′ Poczobut), Kun (71′ Stępiński) – Fundambu (80′ Mąka), Robak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.