Widzew Łódź w przyszłym tygodniu rozpocznie przygotowania do sezonu 2020/21. W ekipie beniaminka w ostatnich dniach dużo się dzieje. W czwartek przy al. Piłsudskiego pojawił się nowy trener – Enkeleid Dobi, a w piątek z klubem pożegnali się pierwsi piłkarze.
!reklama!
Najdłużej w Widzewie spośród pożegnanych występował Patryk Wolański, który dołączył do zespołu wiosną 2017 roku. To było drugie podejście 28-letniego golkipera do gry przy al. Piłsudskiego, wcześniej reprezentował barwy tego klubu w latach 2011-14. W zakończonym niedawno sezonie bramkarz przegrał rywalizację z Wojciechem Pawłowskim i pełnił głównie rolę jego zmiennika. W sumie w kampanii 2019/20 Wolański zaliczył siedem spotkań.
Łukasz Turzyniecki zasilił Czerwono-Biało-Czerwonych zimą 2018 roku z Legii Warszawa i przez pierwsze pół roku był podstawowym prawym obrońcą. Jego status uległ zmianie w tym sezonie, kiedy przegrał rywalizację z Łukaszek Kosakiewiczem. Łącznie w tym sezonie 26-latek wystąpił w dziewięciu meczach – ośmiu ligowych i jednym w ramach Totolotek Pucharu Polski, kiedy łodzianie ograli Śląska Wrocław. Defensor prawdopodobnie będzie kontynuował swoją karierę w pierwszoligowym Zagłębiu Sosnowiec, w którym przeszedł już nawet badania medyczne.
Rok temu do Widzewa, jeszcze za kadencji Zbigniewa Smółki trafił Christopher Mandiangu. Popularny „Massambinho” zagrał w 25 spotkaniach ligowych i dwóch pucharowych. 28-latek zapadł głównie w pamięci kibicom za sprawą wywiadu, którego udzielił dla klubowej telewizji tuż po transferze. Niemiec zapowiadał wtedy, że ma zamiar strzelić dla Widzewa wiele bramek. Ostatecznie licznik jego trafień zatrzymał się na 4 golach.
Już w trakcie trwania sezonu 2019/20 przy al. Piłsudskiego zameldował się Kornel Kordas, który został wypożyczony z Korony Kielce. 20-latek reprezentował Widzew w 23 meczach ligowych i 2 pucharowych. Lewy defensor wygrał rywalizację z Marcelem Pięczkiem i mógł cieszyć się zaufaniem trenera Marcina Kaczmarka. Po spadku z PKO Ekstraklasy, Złocisto-Krwiści zdecydowali się jednak ściągnąć młodego gracza z powrotem do swoich szeregów.
Ostatnim zimowym transferem łodzian w niedawno zakończonym sezonie był Hubert Wołąkiewicz. 34-latek awaryjnie został ściągnięty do Widzewa w miejsce kontuzjowanego Krystiana Nowaka. Były gracz m.in. Lecha Poznań czy Chojniczanki Chojnice od razu wskoczył do podstawowej jedenastki i łącznie zagrał w dziewięciu meczach ligowych. Stoper był nawet zmuszony stanąć między słupkami łodzkiej bramki w starciu z Resovią Rzeszów, kiedy Pawłowski obejrzał czerwoną kartkę, a Widzew wyczerpał już limit zmian.
Co ciekawe, kontrakt z końcem lipca wygasa także Danielowi Mące, jednak 32-latek otrzymał zaproszenie od trenera Enkeleida Dobiego na poniedziałkowy trening. Nowy szkoleniowiec będzie chciał się przyjrzeć skrzydłowemu i wtedy podejmie ostateczną decyzję odnośnie jego przyszłości. W identycznej sytuacji znaleźli się Michael Ameyaw i Przemysław Banaszak, który ostatnią rundę spędzili na wypożyczeniach. Pierwszy z nich reprezentował barwy Bytovii Bytów, a drugi grał w Górniku Łęczna.
Nadal nie jest jasna sytuacja Adama Radwańskiego, który otwarcie zapowiedział, że chce odejść z Widzewa. Naszym zdaniem to nie konice rozstań w łódzkiej ekipie. O wszystkich transferowych ruchach Czerwono-Biało-Czerwonych będziemy na bieżąco informować za pośrednictwem portalu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.