Do prezydium ŁRS weszli także szef piłkarskiego ŁKS Tomasz Salski oraz prezes AZS i Łódzkiego Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki Lech Leszczyński.
- Chcemy, żeby ta rada nie była kwiatuszkiem do kożucha. Jeśli dobrze doradzimy i zostaniemy wysłuchani, to nie będzie źle. Gdy byłem przewodniczącym komisji sportu Rady Miejskiej w Łodzi, to umieliśmy wpłynąć na pewne rzeczy. Teraz w Radzie Sportu będziemy próbowali tak doradzać, żeby wyszło na nasze. Miasto nie jest Kopciuszkiem i ma odpowiednie dochody. Otwarta pozostaje kwestia, jak te pieniądze zainwestuje. Uważam, że nie ma nic lepszego od inwestowania w sport. Mamy wtedy mniej patologii, zdrowe dzieci i wiele innych korzyści – powiedział Skrzydlewski.
- Myślę, że tak szeroki skład rady daje nadzieję na to, że zostawimy w recepcjach swoje legitymacje klubowe, związkowe i będziemy działali na rzecz całego łódzkiego sportu. Mam nadzieję, że taka zgoda w naszym gronie prezydialnym na pewno będzie, my będziemy się dobrze dogadywali z całą radą, a nasze wnioski kierowane do miasta będą zrealizowane – powiedział Leszczyński.
Salski z kolei podkreślił, że członkowie rady mają odpowiednie kompetencje do opiniowania wszelkich decyzji związanych z łódzkim sportem.
– W radzie są osoby znające rzeczywiste potrzeby sportowe tego miasta. Chcielibyśmy, żeby rada była konkretnym głosem doradczym i żeby ten głos był słyszalny jeśli chodzi o wszelkie kwestie związane m.in. z imprezami i inwestycjami sportowymi – zakończył prezes ŁKS-u.
źródło: UMŁ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.