Spotkanie o ligowe punkty było chyba długo wyczekiwanym przez kibiców. Ostatni mecz w lidze Grot Budowlani rozegrali jeszcze w marcu. Były to przegrane derby z ŁKS-em Commercecon. Pierwszym przeciwnikiem w nowym sezonie dla siatkarek Błażeja Krzyształowicza był beniaminek, Joker Świecie.
!reklama!
Pierwszy punkt w nowym sezonie na parkiecie Sport Areny zdobyła zawodniczka Jokera i to właśnie zespół gości zaczął od prowadzenia 1:0. Chwilę później w aut zaatakowała Veronica Jones-Perry i przyjezdni prowadzili 2:0. Gospodynie wyraźnie nie weszły dobrze w to spotkanie. W następnej akcji zablokowana została Monika Fedusio i Joker Świecie prowadził 3:0. Złą passę przełamała minutę później ta sama siatkarka. Fedusio dobrze zaatakowała i zdobyła tym samym pierwszy punkt dla Grot Budowlanych w nowym sezonie. Przy wyniku 4:1 dla gości pierwszy raz w tym sezonie łodzianki skutecznie zagrały blokiem zmieniając wynik na 4:2. Następne dwie akcje to dobre zagrywki Julii Nowickiej. Po pierwszej takiej punkt zdobyła Veronica Jones-Perry, druga piłka zagrywana przez Nowicką okazała się asem serwisowym, który doprowadził do remisu 4:4. Budowlane dalej jednak nie były w pełni skoncentrowane. Do tego stopnia, że przy zagrywce gości łódzka drużyna popełniła błąd w ustawieniu. Błąd ten pozwolił uciec znów Jokerowi na dwa punkty. Wynik, który wtedy był widoczny na tablicy to 7:5. Chwilę później prowadzenie drużyny ze Świecia było jeszcze wyższe po autowym ataku Zuzanny Góreckiej i kolejnym błędzie łódzkiego zespołu. Podopieczne Marcina Wojtowicza prowadziły już 10:6. W pewnym momencie przewaga gości osiągnęła już pięć punktów. Beniaminek grał bez żadnych kompleksów i prowadził już w Sport Arenie 13:8. Gospodynie tego meczu w końcu zaczęły grać lepiej, a przynajmniej chciałoby się tak powiedzieć po dwóch z rzędu zdobytych punktach. Niestety kolejna akcja w ataku łodzianek okazała się autowa, a Joker prowadził 16:12. Później znów jednak dwa punkty z rzędu zapisały na swoim koncie łodzianki zmniejszając dystans do Jokera na dwa punkty. Wynik na tablicy w tamtym momencie to 16:14 dla gości. W końcu Grot Budowlani złapali kontakt. 16 punkt blokiem zdobyła Zuzanna Górecka, a Joker prowadził już tylko 17:16, a następnej akcji podopieczne trenera Krzyształowicz doprowadziły do remisu po 17 i cała zabawa zaczęła się od nowa. Przynajmniej tak by chcieli kibice, bowiem sędziowie mieli wątpliwości co do całej akcji i anulowali ją. Wynik pozostał niezmieniony, czyli 18:17 dla Jokera Świecie, który wykorzystał dobre morale w zespole i wygrał kolejne dwie piłki. Goście prowadzili już 20:17, a tego za wiele było dla trenera Budowlanych. Błażej Krzyształowicz poprosił o przerwę, aby wytłumaczyć parę kwestii swoim siatkarkom. Jaki to efekt? Niestety żaden. Autowy atak Veronici Jones-Perry zwiększył stratę do gości do czterech punktów, a minutę później już do pięciu i sześciu. Joker prowadził 23:17 i był coraz bliżej zwycięstwa w pierwszym secie. Dwie następne piłki padły łupem Grot Budowlanych. Przy wyniku 23:19 o czas poprosił Marcin Wojtowicz, który nie chciał, żeby to zwycięstwo w pierwszej partii wymknęło się jego zawodniczkom z rąk. Przerwa ta skutecznie wybiła z rytmu gospodynie i Joker Świecie wygrał 25:19.
Drugi set skutecznie zaczęła Paulina Damaske, która obiła blok rywalek. Poprawiła później Małgorzata Lisiak i Budowlani prowadzili 2:0. DObrą zagrywką poprawiła ponownie Paulina Damaske, a odmieniony zespół Grot Budowlanych karcił przeciwniczki za każdy nawet najmniejszy błąd. Przy wyniku 4:0 o czas poprosił Marcin Wojtowicz. Damaske się jednak nie zatrzymywała. Zaraz po przerwie świetną zagrywką powiększyła prowadzenie do pięciu oczek. Przy wyniku 5:0 pierwszy raz skutecznie zagrały zawodniczki Jokera. Zuzanna Górecka jednak już przy następnej okazji świetnie się zachowała i wypchnęła piłkę na aut po rękach jednej z rywalek. Grot Budowlani Łódź prowadzili już 7:1, bo Małgorzata Lisiak popisała się dobrą zagrywką, która sprawiła mnóstwo kłopotów gościom. Julia Nowicka popełniła błąd podwójnego odbicia, a Górecka została zablokowana i Joker Świecie kilka minut później przegrywał już tylko 7:9. Skuteczny atak kapitan Lisiak i dobra akcja w ofensywie Moniki Fedusio pozwoliły wrócić łodziankom do czteropunktowego prowadzenia 12:8. W kolejnych minutach zawodniczki Marcina Wojtowicza znów doszły Budowlane na dwa oczka i przy wyniku 14:12 o czas poprosił Błażej Krzyształowicz. Niestety już w kolejnej akcji przez jednoosobowy blok w postaci Zuzanny Góreckiej przedarła się siatkarka ze Świecia, dzięki czemu przyjezdni złapali kontakt wynikiem 14:13. Zdenerwowana poprzednią akcją Górecka następną piłką skończyła bardzo pewnie. Kolejny punkt dołożyła Fedusio i Budowlane prowadziły 16:13. Wtedy o czas poprosił szkoleniowiec gości. W kolejnych minutach na parkiecie było czuć olbrzymią chęć zwycięstwa po jednej i drugiej stronie siatki. Łodzianki prowadziły już 19:15, ale wtedy zespół trenera Krzyształowicza dosłownie stanął w miejscu. Łodzianki straciły bardzo łatwo trzy kolejne punkty i trener musiał poprosić o czas przy wyniku 19:18. Po przerwie dla kibiców Grot Budowlanych był już niestety remis po autowym ataku Moniki Fedusio. Gra zaczęła toczyć się punkt za punkt. Przerwała to dopiero inteligentnym atakiem nieoceniona tego dnia Górecka, która sprytnie posłała piłkę na połowę Jokera Świecie wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 23:21. Zawodniczka z numerem 8 dokończyła dzieła. Po ataku Zuzanny Góreckiej Grot Budowlani Łódź wygrali drugą odsłonę 25:23, a w setach doprowadzili do remisu 1:1.
Trzecia partia zaczęła się od autowej piłki posłanej ze strony Grot Budowlanych. Pierwszy punkt dla łodzianek został im podarowany przez przyjezdne, które również posłały piłkę w aut. Siatkarki Marcina Wojtowicza wyszły na dwupunktowe prowadzenie i konsekwentnie się go trzymały. Gdy na tablicy widniał wynik 4:2 dla Jokera akcji nie skończyła Paulina Damaske, a goście skontrowali podwyższając na 5:2. Kolejna akcja również padła łupem beniaminka i wtedy przy wyniku 6:2 o czas poprosił Błażej Krzyształowicz. Do tej pory w tym meczu było tak, że jak Błażej Krzyształowicz prosił o czas to w najbliższej akcji któraś z jego zawodniczek popełniała błąd. Tak samo było i tym razem, kiedy Małgorzata Lisiak dotknęła siatki, a Joker Świecie prowadził 7:2. Na szczęście dla łódzkich kibiców, cztery kolejne piłki korzystnie dla siebie zakończyły Grot Budowlane i gdy łodzianki złapały kontakt, to o czas poprosił szkoleniowiec ze Świecia. 7:6 dla gości, ale na zagrywce była wciąż fenomenalna Górecka. Po przerwie kolejna dobra zagrywka, problemy z przyjęciem po stronie Jokera i ostatecznie blok Julii Nowickiej dały remis 7:7. Później znowu nastąpił bardzo prosty błąd, tym razem u Moniki Fedusio, który pozwolił odskoczyć gościom na dwa punkty, a wynik jaki widniał na tablicy to 10:8 dla przyjezdnych. Błędy zdarzały się także siatkarkom beniaminka, a po jednym z takich Budowlane ponownie doprowadziły do remisu 12:12. Za chwilę jednak znów dwupunktowe prowadzenie miały podopieczne trenera Wojtowicza. Powodem takiego stanu rzeczy oczywiście błąd podwójnego odbicia po stronie gospodyń i bardzo długa akcja wygrana przez gości, którym morale po tej akcji bardzo skoczyło. Joker prowadził 14:12, a łodzianki wciąż musiały gonić. Kilka piłek później znów na tablicy był remis, tym razem 15:15, a Paulina Damaske dała w końcu prowadzenie 16:15. Świetną zagrywką poprawiła oczywiście Zuzanna Górecka i Grot Budowlani Łódź prowadzili 17:15, a o czas poprosił trener Jokera. Końcówka drugiego seta zapowiadała się równie emocjonująca, jak w przypadku poprzedniej partii. Łodzianki nie chciały wypuścić dwupunktowej przewagi. Paulina Damaske dobrze czuła się w tym spotkaniu. Młoda zawodniczka napędzała ofensywne swojej drużyny, która prowdziła 20:18. Trzeba przyznać, że Błażej Krzyształowicz miał nosa zmieniając Veronicę Jones-Perry na Damaske. Niestety dla łódzkich kibiców, nawet Zuzannie Góreckiej przydarzały się błędy. Po błędzie w przyjęciu zawodniczki z numerem ósmym Joker doprowadził do remisu 21:21. Goście gonili gonili i w końcu przegonili łodzianki. Joker prowadził 23:22 i szkoleniowiec Grot Budowlanych poprosił o czas, żeby ratować sytuację. Tradycyjnie po przerwie wziętej przez swojego trenera nastąpił błąd Tym razem źle piłkę wystawiła Nowicka. Joker prowadził 24:22 i wykorzystał chwilę później piłkę setową. Grot Budowlani Łódź 1:2 Joker Świecie po trzeciej partii.
Przed czwartą partią Grot Budowlani byli postawieni pod ścianą. Zaczęło się od remisu 1:1. Początek seta zwiastował bardzo ciężką przeprawę dla łódzkich siatkarek. Joker prowadził 3:1 i każde zdobyte oczko zawodniczki przyjezdne świętowały, jakby wygrały całe spotkanie, czym napędzały się nawzajem do jeszcze lepszej gry. Przy stanie 5:4 dla gości na parkiet wróciła Veronica Jones-Perry. Amerykanka odpoczywała od pierwszego seta. Jej powrót na boisko nie był zbyt udany. Już w pierwszej akcji Jones-Perry została zablokowana, a Joker prowadził już 6:4, a chwilę później już nawet 7:4. Sygnał do odrabiania strat udaną kiwką dała Nowicka. Jej drogą poszła Anna Lewandowska, która postawiła blok nie do przebicia dla Jokera. Grot Budowlani przegrywali wtedy już tylko 6:7. Przebudziła się wtedy Amerykanka, która skutecznie zagrała blokiem. Następnie udany atak Fedusio wyprowadził Grot Budowlanych na prowadzenie 9:8. Joker jednak nie myślał odpuszczać nawet na moment. Goście szybko odrobili straty i zbudowali dwupunktową przewagę 12:10. O czas poprosił Błażej Krzyształowicz. Tym razem obyło się bez błędu, a za to z pięknym atakiem Góreckiej, która trafiła w sam narożnik boiska i zmniejszyła stratę do jednego oczka. 12:11 dla siatkarek trenera Wojtowicza. Trzeba powiedzieć, że beniaminek do tego momentu sprawiał po prostu wrażenie drużyny lepszej. A wynik 15:11 dla Jokera to potwierdzała. Błażej Krzyształowicz starał się ratować sprawę biorąc kolejną przerwę dla swojej drużyny. Sygnał do ataku dała ponownie Zuza Górecka, która postawiła skuteczny pojedynczy blok, ale gospodynie wciąż przegrywały 12:15. Dwie następne akcje niestety zapisały na swoją korzyść przyjezdne i prowadziły w tamtym momencie już 17:12. Górecka, Jones-Perry zdobyły punkty i ciągnęły Grot Budowlanych, które było coraz bliżej porażki w meczu otwarcia. Przy wniku 18:16 dla swojego zespołu o czas poprosił Marcin Wojtowicz, który widział, że łodzianki zbliżają się z wynikiem. Po jednej z nieudanej akcji swojej drużyny, kiedy Veronica Jones-Perry nie skończyła ataku, co zaowocowało kontrą i stratą oczka, Błażej Krzyształowicz wyraźnie się zdenerwował. Widać było, że trener miał ochotę cisnąć złapaną piłką o parkiet, ale się powstrzymał. Kiedy Joker zdobył punkt dający prowadzenie 23:20 cała ławka rezerwowych wybuchła z radości. Czuli, że zbliża się zwycięstwo. Chwilę później goście prowdzili 24:20 i stanęli przed okazją wygrania całego spotkania. Nadzieję dała jeszcze Górecka, która zakończyła bardzo długą wymianę udaną akcją, ale to wszystko na co było stać tego dnia Grot Budowlanych. Joker Świecie wygrał 25:22, mimo że gospodynie miały kilka szans żeby złapać kontakt z podopiecznymi Marcina Wojtowicza. Łodzianki były jednak spanikowane i nie potrafiły dobrze przygotować ataku. Za to zrobił to Joker Świecie, który wygrał pierwszy mecze w sezonie 2020/2021 3:1. Grot Budowlani Łódź przegrali już w pierwszym meczu domowym, a ta porażka pokazała, że nadal przed Błażejem Krzyształowiczem sporo pracy, żeby wydobyć to co najlepsze w tej młodej drużynie. Najlepszą zawodniczką w szeregach gospodarzy niewątpliwie była Zuzanna Górecka.
Grot Budowlani Łódź - Joker Świecie 1:3 (19:25, 25:23, 22:25, 22:25)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.