- Pomyśleliśmy, że nie tylko łódzcy medycy powinni być zabezpieczeni. Jednak kierowca to też zawód, który jest wyjątkowo narażony na niebezpieczeństwo – podkreśla Hanna Małek, z grupy „Łódź szyje dla medyków”.
- Sporo osób nam podpowiedziało, że dobrze byłoby zadbać o naszych kierowców – dodaje Lidia Popławska, z grupy „Łodzianie ratują”.
!reklama!
Prowadzący pojazdy MPK Łódź zostali wyposażeni w maseczki już wcześniej, jednak dodatkowe 1.000 sztuk także jest bardzo potrzebne. Łódzcy kierowcy i motorniczowie mają dodatkowo płyny dezynfekujące i rękawiczki ochronne. Maseczki przekazane pracownikom MPK są wyjątkowe i oryginalne – niektóre z nich mają deseń w jednorożce, inne – w gwiazdki.
- Zaczęłyśmy od materiałów, które miałyśmy w domu. Każda wyciągnęła zapasy z szafy, a potem wyciągałyśmy zapasy naszych sponsorów. W kolejnym etapie już zrzucaliśmy się na zakup materiałów – wyjaśnia Hanna Małek.
Łodzianki podkreślają, że do ich akcji przyłączyło się bardzo dużo osób.
- W tym momencie maseczki szyje około 400 osób z Łodzi. Nie tylko są to szwalnie. Przede wszystkim to pojedyncze osoby, które szyją na domowych maszynach, na starych Łucznikach, które często były zapomniane i zakurzone. Niektórzy dopiero uczą się szyć, na przykład panowie – podkreśla Hanna Małek.
- To pospolite ruszenie, bo pomagają nam też panie spoza Łodzi. Mamy zaprzyjaźnioną panią Alfredę z Widawy, która dziennie szyje 120 maseczek. Najpierw uszyła je dla najbliższych i znajomych, a teraz my każdego dnia odbieramy od pani Alfredy pakiet maseczek, które szyje w domu – dodaje Lidia Popławska i zaznacza, że pani Alfreda ma ponad 80 lat.
Łącznie tysiąc maseczek ochronnych trafiło do tramwajowej zajezdni Telefoniczna. Wkrótce zostaną one podzielone między cztery łódzkie zajezdnie. Aktualnie łódzkie autobusy i tramwaje są prowadzone przez 1500 osób, a około 280 osób przebywa na zwolnieniach związanych głównie z opieką nad dziećmi w wieku szkolnym.
- Bardzo się cieszymy, że łodzianie martwią się o naszych prowadzących i przekazują maseczki, które sami szyją. Obecnie jest to towar deficytowy, którego poszukuje wiele osób prywatnych i przedsiębiorstw. A my otrzymaliśmy je od naszych łodzian, których na co dzień wozimy – podkreśla Marcin Zienkowski, zastępca kierownika Zajezdni Telefoniczna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.