Do konfliktu między lekarzem a zespołem ratowników doszło w poniedziałkowe popołudnie.
!reklama!
Sytuację zrelacjonował rzecznik łódzkiego pogotowia Adam Stępka. Mówił o tym, że zgodnie z zasadami dobrej praktyki zespół ratowników jeszcze przed przyjazdem do placówki próbował skontaktować się ze szpitalem, by uprzedzić o nowym przypadku.
-Ratownik próbował dodzwonić się na SOR z karetki, niestety bezskutecznie. Chwilę później dyżurujący w lecznicy lekarz - delikatnie mówiąc nakrzyczał na ratowników. Zachowanie to polegało na stosowaniu wulgaryzmów pod adresem naszego personelu, a także poleceniu w wulgarny sposób opuszczenia terenu szpitalnego oddziału ratunkowego - informuje Stępka.
- O sytuacji informowaliśmy chociażby rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Płocku. Niestety do dnia dzisiejszego nie wyciągnięto żadnych konsekwencji wobec lekarzy dyżurnych, którzy dopuszczają się takiego zachowania wobec personelu zespołów ratownictwa medycznego – skomentował.
Rzecznik twierdzi, że to nie pierwszy tego typu przypadek w kutnowskiej placówce. Tym razem lekarz był na tyle agresywny i pobudzony, że zdecydowano się wezwać policję. Rzeczniczka Powiatowej Policji w Kutnie potwierdziła, że policjanci zostali wezwani na oddział ze względu na agresywne zachowanie lekarza.
Warto zaznaczyć, że Ratownicy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego wieźli pacjenta z wysoką gorączką. To dyspozytor skierował ich do szpitala samorządowego w Kutnie.
Źródło: Radio Łódź, Gazeta Wyborcza
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.