Bezdomny koczuje w krzakach. Wokół jest bałagan
Mężczyzna jest na wózku, więc możliwości poruszania się ma ograniczone. Okoliczni mieszkańcy zwracają jednak uwagę na bałagan, jaki zrobił w miejscu, w którym przebywa - wszędzie walają się śmieci i puste butelki. Do tego okolica z jego powodu ma nieprzyjemnie pachnieć.
Bezdomny koczuje w krzakach. Nie chce pomocy
- Z tych stron mieliśmy w ostatnim czasie siedem zgłoszeń dotyczących osób bezdomnych, w tym dwa o mężczyźnie na wózku. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami ten pan nie życzył sobie pomocy. I w takiej sytuacji nic więcej nie możemy zrobić
- mówi Marek Marusik ze Straży Miejskiej w Łodzi.
Według prawa, jeśli osoba, której dotyczy zgłoszenie, jest trzeźwa i odmawia pomocy, to na tym interwencja strażników miejskich się kończy. W sytuacji upojenia alkoholowego funkcjonariusze mogą odwieźć ją do izby wytrzeźwień.
Bezdomny koczuje w krzakach. Kończy się na zwróceniu uwagi
- Gdyby natomiast ten człowiek dopuścił się jakiegoś wykroczenia, wtedy możemy nałożyć na niego mandat gotówkowy. Jednak z racji tego, że związana z tym procedura jest długotrwała i nieekonomiczna, spotkanie z bezdomnym zwykle kończy się na pouczającej rozmowie i zwróceniu mu uwagi
- dodaje Marek Marusik.
Strażnik uważa też, że temu konkretnemu mężczyźnie z Widzewa ktoś pomaga.
- Myślę, że ulokował się w tym miejscu, w pobliżu bloków, nie bez przyczyny. Być może ktoś z mieszkańców daje mu jedzenie bądź pieniądze.
Komentarze (0)