Burmistrzowi i radnym Wielunia postawiono zarzuty. Przed sądem odpowiedzą za brak maseczek

Policja zapowiada skierowanie wniosku do sądu o ukaranie osób.

!reklama!

Podczas posiedzenia sesji rady miejskiej 13 października czworo urzędników złamało rządowe rozporządzenie, dot. obowiązku zasłaniania nosa i ust. Sprawa została zgłoszona na policję.

Po przesłuchaniu świadków i zgromadzeniu materiału dowodowego wieluńska policja przekazała sprawę innej jednostce, aby odsunąć od siebie zarzuty o ewentualny brak obiektywizmu. 15 października materiał dowodowy został przekazany Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi, która sprawę skierowała do KPP w Wieruszowie.

1 grudnia cztery osoby uczestniczące w sesji rady miejskiej zostały wezwane do złożenia wyjaśnień na policji. Jak informuje asp. sztab. Damian Pawlak, Oficer Prasowy KPP w Wieruszowie usłyszały zarzuty o wykroczenie niestosowania się do obowiązku zakrywania ust i nosa i zostały przesłuchane w charakterze podejrzanych.

Po koniecznym uzupełnieniu materiału sprawa zostanie skierowana na ścieżkę sądową. Najprawdopodobniej wniosek trafi do Sądu Rejonowego w Wieluniu.

Burmistrz Paweł Okrasa tłumaczył się, że nie istnieje podstawa prawna, wg której obywatel jest zmuszony do noszenia maseczki. Tłumaczył, że nie zastosował się do przepisów w trosce o własne zdrowie.

- Ja nie chcę sobie szkodzić.Po drugie pan minister Dworczyk powiedział, że pan premier Kaczyński w pewnej okoliczności nie był w maseczce idąc gdzieś, ponieważ był w pracy. Ja też byłem w pracy. Poza tym mi się bardzo źle mówi, kiedy mam maskę na twarzy. Nie jestem w stanie mówić w sposób pełny. Maska, jeśli jest używana dłużej niż pół godziny, czy godzinę, przynosi więcej szkody - wyjaśniał Paweł Okrasa.

Burmistrz zaznaczał także, że nie obawia się postępowania i ewentualnej kary nałożonej przez sąd. Przekonywał, że nie można ukarać nikogo na podstawie przepisów, które nie mają odpowiedniego umocowania prawnego.

Źródło: Dziennik Łódzki