Gdy na miejscu pojawili się funkcjonariusze Policji, podszedł do nich kierowca roztrzaskanego samochodu, który oznajmił, że nic mu się nie stało i nie wymaga żadnej pomocy. Policjanci wyczuli u mężczyzny alkohol, co potwierdziło badanie stanu jego trzeźwości. Okazało się, że kierujący pojazdem, który uderzył w ścianę tunelu na trasie W-Z miał w organizmie ponad promil alkoholu.
Utracił panowanie nad pojazdem
Jak wynika z ustaleń Policji, 44-letni, pijany mężczyzna jechał Aleją Piłsudskiego w stronę osiedla Retkinia. Panowanie nad pojazdem kierowca zaczął tracić na wysokości posesji nr 15/23 i wtedy zjechał do prawej krawędzi drogi, po czym samochód odbił się od krawężnika i skręcił w lewą stronę, aż znalazł się na nasypie torowiska tramwajowego, gdzie zniszczył dwa słupki ostrzegawcze.
Odbijał się jak piłeczka...
Na tym nie koniec szarżowania pijanego kierowcy po trasie W-Z. Zjeżdżając z nasypu tramwajowego, samochód przejechał dwa pasy ruchu, po czym odbił się o ścianę tunelu i zjechał najpierw na lewy pas jezdni, potem znów na prawy i jeszcze raz uderzył w ścianę tunelu, na której zakończył brawurową jazdę.
Bez dokumentów, z zakazem sądowym
Mężczyzna wyjaśniał policjantom, że jechał z prędkością 120 km/h, a gdyby nie pęknięcie opony podczas jazdy, spokojnie siedziałby w tej chwili w swoim domu. Kierowca nie miał ani dokumentów pojazdu, ani też prawa jazdy. Funkcjonariusze ustalili, że samochód nie posiadał aktualnej polisy OC, zaś 44-latek ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.Mężczyzna niebawem powinien usłyszeć zarzut spowodowania kolizji drogowej w stanie nietrzeźwości, ale również niezastosowania się do sądowego zakazu prowadzenia samochodu. Piratowi drogowemu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.