reklama
reklama

Czy ta branża wkrótce zniknie?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Czy ta branża wkrótce zniknie? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Aż 73 proc. Polaków chce zamknięcia ferm futrzarskich, jak wynika z badania opinii publicznej dokonanego przez Biostat na zlecenie Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
reklama

Czy ta branża wkrótce zniknie?

Branża znajduje się obecnie w ogromnym kryzysie. Jej wartość wciąż spada. Światowe marki i domy mody coraz częściej rezygnują już z naturalnych futer na rzecz ekologicznych zamienników. Wniesienie do Sejmu projektu, który będzie zakładać całkowity zakaz hodowli zwierząt na futra zapowiedziała Katarzyna Piekarska, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt i posłanka Koalicji Obywatelskiej.

– Projekt zakazu hodowli zwierząt na futra pojawił się w Sejmie w 2017 roku. W poprzedniej kadencji interes zwierząt przegrał jednak z interesem lobby futrzarskiego. Wierzymy, że tym razem dojdzie do wprowadzenia zakazu – mówi agencji Newseria Biznes Anna Iżyńska ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. – Warunki są wyjątkowo sprzyjające, bo branża znajduje się w ogromnym kryzysie. Liczba zwierząt hodowanych na futro spadła prawie o połowę – z 10 mln [w latach 2014–2015 – red.] do 5,2 mln [w 2018 roku – red.]. Oprócz tego poparcie społeczne dla zakazu hodowli zwierząt na futra nigdy nie było tak wysokie. Wierzymy, że tym razem głos cierpiących zwierząt zostanie wysłuchany przez polityków.

Eksperci tłumaczą, że zakaz hodowli zwierząt na futro jest obecnie priorytetowym tematem z punktu widzenia prawnej ochrony zwierząt w Polsce. W procedowaniu projektu zakazującego hodowli zwierząt na futra nie może więc być miejsca na polityczne przepychanki, dlatego że cierpią na tym zwierzęta. 

– Zwierzęta futerkowe męczą się w zamknięciu, niezależnie od tego, jakiej wielkości klatki im zapewnimy. W naturalnym środowisku przemierzają dziesiątki kilometrów. Trzymanie ich w klatkach skutkuje licznymi problemami: agresją, autoagresją, a nawet problemami psychicznymi – tłumaczy Anna Iżyńska. – Powszechnym problemem na fermach jest stereotypia, czyli wykonywanie przez zwierzęta w kółko tych samych, bezsensownych czynności, takich jak przemieszczanie się z jednego końca klatki na drugi czy gryzienie prętów. Często występują również zachowania apatyczne. Podczas interwencji widzieliśmy lisy, które przez kilka tygodni nie ruszyły się z miejsca.

Noszenie naturalnego futra również coraz częściej utożsamiane jest z modową wpadką. Znane osoby głośno sprzeciwiają się zabijaniu niewinnych zwierząt i trzymaniu ich w niegodziwych warunkach. Gwiazdy – m.in. Ariana Grande czy Beyoncé decydują się na sztuczne futra, które w doskonały sposób imitują ich naturalne odpowiedniki. Różnica jest już właściwie niezauważalna.

– Zdarza się, że sami hodowcy nie odróżniają futer sztucznych od naturalnych. Na twitterowym profilu Polskiego Przemysłu Futrzarskiego jakiś czas temu opublikowano post, w którym chwalono futra Ariany Grande i Beyoncé. Okazało się jednak, że okrycia były sztuczne, a obydwie panie aktywnie walczą o prawa zwierząt. Mało tego, królowa Elżbieta II ogłosiła niedawno, że nie będzie już kupować naturalnych futer – tłumaczy ekspertka Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Branża modowa, zwłaszcza w ostatnim czasie, również zaczyna przywiązywać coraz większą wagę do ekologii. Z danych Fur Free Alliance wynika, że już nawet ponad 1000 znanych marek zrezygnowało z używania futer naturalnych.

– Od naturalnych futer odchodzą największe domy mody i marki: Armani, Gucci, Versace, Michael Kors, Prada czy Chanel. Z kolei Stella McCartney wprowadziła innowacyjne futro, które jest w pełni biodegradowalne i pochodzi z surowców roślinnych – zauważa Anna Iżyńska.

W ślad za największymi domami mody idą z kolei małe, lokalne przedsiębiorstwa. Chociaż futra niegdyś kojarzyły się z luksusem i były oznaką bogactwa, dziś są w zasadzie jednoznacznie utożsamiane z okrucieństwem wobec zwierząt. Popularnością za to cieszą się ich zamienniki.


Źródło: Newseria.pl

Jeśli wpiszemy w ppularnej wyszukiwarce frazę: "sklepy futrzarskie łódź" okaże się, że jest w bazie blisko 56.000 wyników. Oczywiście, nie oznacza to, że tyle mamy w Łodzi sklepów z futrami, jednak już proste przewijanie listy tych adresów pokazuje, że miejsc, w których możemy nabyć futra z naturalnych skór jest naprawdę dużo. Czy zatem Łódź wyróżnia się na tle kraju? A może po prostu portfel skórzany, czy buty nie robią na nikim specjalnego wrażenia, bo to może być skóra świńska, ale futro, to zupełnie coś innego? Co sądzicie na ten temat?

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama