Prezydent Bydgoszczy w liście do premiera prosi go o pomoc i wskazuje na dramatyczną sytuację finansową lotniska. Tłumaczy, że bez wsparcia rządowego lotnisko czeka upadek.
!reklama!
- Już od połowy marca wdrażaliśmy programy oszczędnościowe. Zarówno w obrębie spółki - minimalizując koszty, jak i przy udziale załogi i związków zawodowych ograniczyliśmy kwestie związane z wynagrodzeniem pracowników – mówi rzecznik Portu Lotniczego w Bydgoszczy Daniel Mackiewicz.
Marszałek województwa zachodniopomorskiego apeluje do rządu, że jeśli pomoc nie zostanie udzielona lotniskom w trybie natychmiastowym, dojdzie do upadłości większości z nich. Od kilku tygodni mówi o beznadziejnej sytuacji lotniska Szczecin-Goleniów.
- Bezczynność rządu może doprowadzić do upadłości 80 procent portów lotniczych w Polsce - tłumaczy marszałek Olgierd Geblowicz. -Mam nadzieję, że pan minister odpowie mi, dlaczego Polska, jako jedyny kraj w Europie, nie udzielił wsparcia dla portów lotniczych i kiedy zamierza tego wsparcia zgodnie z deklaracjami udzielić.
Marcin Horała odbija piłeczkę. Twierdzi, że wszystko co można było zrobić na rzecz lotnisk, zostało zrobione. Choć w maju zadeklarował przeznaczyć 142 miliony na ratowanie polskich lotnisk, żadna złotówka nie trafiła na konta portów. Horała równocześnie zasłania się przedłużającymi się procedurami.
– Są pieniądze w budżecie. Natomiast to rozporządzenie musimy notyfikować w Komisji Europejskiej, żeby później nie było, że lotniska upadają, bo mają decyzję o zwrocie niedozwolonej pomocy publicznej – wyjaśnia wiceminister infrastruktury.
Na złożenie odpowiedniej dokumentacji, mającej przejść przez ręce europejskich urzędników, rząd miał czas od początku pandemii. Czy takie opóźnienie nie będzie tragiczne w skutkach?
- Dlaczego ten projekt tak późno został przekazany Komisji Europejskiej? Przecież pandemia trwa od marca – zastanawia się Olgierd Geblewicz. - Dziś lotniska często są na finansowej kroplówce samorządów. Wiele regionalnych portów pomocy potrzebowało jeszcze przed pandemią.
Ekspert z zespołu doradców gospodarczych TOR, Adrian Furgalski komentuje sprawę jednoznacznie.
- Wiele lotnisk regionalnych w Unii Europejskiej przynosi straty, ale jest utrzymywanych. Z portów korzystają nie tylko podróżni, ale również wojsko, samoloty transportowe, szkolący się tam piloci, biznesmeni czy samoloty lotniczego pogotowia ratunkowego.
Zwraca uwagę na inne rządowe działanie, które w obliczu aktualnych okoliczności budzi jeszcze większe wątpliwości.
- Zdaję sobie sprawę, że to jest „inna kupka pieniędzy”, ale ładujemy fundusze w bezsensowny projekt, jakim jest Radom, z którego nikt nie chce latać. Te pieniądze powinny być przeznaczone na ratowanie tych portów już istniejących, ponieważ tam byli pasażerowie – dodaje Furgalski.
Źródło: rynek-lotniczy.pl, TVN24.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.