reklama
reklama

Ewa Kwiatkowska: Mogłybyśmy powalczyć o złoto | TuŁódźTuSport - Rozmowa Tygodnia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ewa Kwiatkowska: Mogłybyśmy powalczyć o złoto | TuŁódźTuSport - Rozmowa Tygodnia - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Gościem najnowszej TuŁódźTuSport - Rozmowy Tygodnia jest Ewa Kwiatkowska, zawodniczka ŁKS- u Commercecon Łódź.
reklama

TuŁódźTuSport - Rozmowa Tygodnia wyjątkowo w wersji do czytania, a nie do oglądania. Polecamy!

Bartosz Jankowski (TuŁódź.pl): Mieliśmy dzisiaj rozmawiać o najważniejszych meczach sezonu. Tymczasem wygląda na to, że sezon się zakończył. Co sądzisz o decyzji, wg której rozgrywki zostają zakończone, a wam przypada brązowy medal?

Ewa Kwiatkowska (ŁKS Commercecon Łódź): Sądzę, że decyzja jest adekwatna do sytuacji. Cały świat walczy z koronawirusem i musimy zrobić wszystko, żeby jak najszybciej opanować rozprzestrzenianie się choroby. Niestety zabija to rywalizację sportową, możliwe, że po playoffach tabela wyglądała by inaczej, a może nic by się nie zmieniło. Można gdybać. Jeszcze oficjalnego oświadczenia nie ma, czekamy na dalszy rozwój.

!reklama!

Może lepiej byłoby poczekać i spróbować rozegrać play-offy?

Oczywiście można poczekać, tylko kwestia do kiedy, ponieważ na dzień dzisiejszy większość klubów podjęła decyzję - koniec treningów. Niestety sportowcy nie mają gdzie trenować, bo hale należą do miast. Nie ma zatem możliwości podtrzymania formy, kontakt z piłką jest ograniczony, nie ma siłowni, która w przypadku siatkówki odgrywa ważną rolę. Jeśli mówimy o tygodniu, ewentualnie dwóch jakoś byśmy to nadrobiły. Pewnie każdy dostał plan ćwiczeń i wykonuje go w domu, można wyjść pobiegać gdy nie ma ludzi. Jednak idąc dalej, uważam, że czekanie dłużej niż 2 tygodnie nie ma sensu. Żeby zagrać dobry mecz trzeba się do niego przygotować, musiałybyśmy dostać sporo czasu, a tego jak widać nam brak najbardziej. Czekamy na  decyzję związku i będziemy musieli się do tego ustosunkować.

Wróćmy jeszcze do czasów, kiedy możliwe było rozgrywanie meczów. Czy ten sezon był z Twojego punktu widzenia trudniejszy niż poprzedni?

Można je porównać, ponieważ oba sezony skumulowały dużo spotkań w krótkim czasie. Ciężko rozgrywać 3 spotkania w jednym tygodniu, do tego wyjazdy, loty. Trzeba być cały czas na pełnych obrotach. Jest to wyczerpujące fizycznie, a przede wszystkim psychicznie. Jednak sądzę, że dobrze sobie poradziliśmy, dziewczyny, sztab oraz osoby, które musiały nam to wszystko zorganizować. 

Co się zmieniło w klubie po zdobyciu mistrzostwa Polski?

Na pewno zaszły zmiany personalne, mowa tu o zmianach w składzie oraz zmianie trenera. Jeśli chodzi o wyznaczone cele przez klub, nic się nie zmieniło. Mamy grać jak najlepiej, nigdy nie było presji, że my musimy. Nie było z góry narzucone, że musimy obronić tytuł. My po prostu możemy i chcemy. 

Zmieniło się też to, że grałaś nieco mniej niż wcześniej. Odpowiadała Ci taka pozycja w zespole?

Na pewno nie przeszkadza :-) Każdy sezon jest inny, dlatego trzeba dostosować się do sytuacji i zadań jakie stawia trener. Czasem czeka się na swoją szansę, a jak przyjdzie to daję z siebie wszystko. Jeśli taka szansa się nie pojawi, to trzeba wspierać zespół. Czasem ocena sytuacji z boku i drobna rada pomaga dziewczynom, które w danym momencie są na boisku. 

Czy Twoim zdaniem rozgrywanie meczów bez publiczności miałoby sens?

Bez kibiców sport nie istnieje. Brak atmosfery, radości, czasem smutku, pocieszania to nie ma sensu. To jak rozgrywać sparingi. 

Co się zmieniło w Twoim życiu od naszej poprzedniej rozmowy z lutego 2018 roku? Być może otworzyłaś się na media społecznościowe?

Zmieniło się to, że przychodząc do ŁKS-u nie miałam żadnego medalu. Teraz jest srebro, złoto i prawdopodobnie brąz. W sporcie się spełniam i to po trzydziestce :-) Nie uwierzyłabym, gdybym usłyszała wcześniej, że będę mieć medal mistrzostw Polski, a teraz prawdopodobnie trzy i każdy w innym kolorze. Szanuję życie prywatne i nie posiadam ani Facebooka, ani nie ma mnie na Instagramie. Zdaję sobie sprawę, że media społecznościowe teraz odgrywają ważną rolę w życiu sportowca, ale nie mam potrzeby wystawiać na świecznik tego, co robię w życiu prywatnym. Jednak nie mówię, że nigdy nie będę posiadać tego typu konta.  Po prostu na dzień dzisiejszy nie mam takiej potrzeby, żyję, chodzę, oddycham bez Facebooka :-) 

Mówiłaś, że po mistrzostwie Polski chciałabyś wystąpić w Lidze Mistrzyń. Udało się. Czy to oznacza, że jesteś spełnioną zawodniczką?

Tak jestem spełniona, zdaję sobie sprawę, że dużo sportowców nigdy nie osiągnie i nie będzie miało możliwości mieć takich wyników i pochwalić się medalami z MP.  Ja też nie wierzyłam, a nawet przez myśl mi nie przeszło, a jednak się udało i mam medal o którym marzy każdy sportowiec. 

Które spotkanie z obecnego sezonu wspominasz najlepiej?

Można kilka spotkań wymienić. Przede wszystkim należy wymienić inaugurację sezonu, niespodzianka od kibiców -  wiewiórka w czołgu. W takich sytuacjach serducho szybciej bije. Zresztą, nie była to jedyna sytuacja, gdzie kibice nas zaskoczyli. Mogłabym wymieniać i wymieniać. Bardzo dziękuję Kibicom za wszystko co zrobili w tym sezonie. Jeśli chodzi o spotkania, to zapewne spotkanie z Legionovią, u nas wygrana 3:0, rozstrzygnięcia poszczególnych setów były w końcówkach i wynik mógłby być zupełnie inny, jednak charakterem i walką potrafiłyśmy przechylić szale na swoją korzyść. Także mecz z Chemikiem w Policach, gdzie wróciłyśmy na rewanż po bardzo złym spotkaniu pucharowym. Fakt, spotkanie przegrane, jednak sądzę, że stało na dobrym poziomie i ten jeden wywalczony punkt w obecnej sytuacji daje nam miejsce medalowe. Takie spotkania wspomina się najlepiej. 

Jakie masz kolejne cele życiowe?

Sportowe? Może powtórzyć złoty medal:-) Prywatnie… planuje podszkolić się zawodowo. Czyli wrócić do książek, jednak w bardziej konkretniej dziedzinie niż miałam na studiach.  

Jak ocenisz współpracę z Markiem Solarewiczem?

Trudno oceniać trenera, ale skoro muszę, to powiem, że współpraca układała się dobrze. Trener miał swoją koncepcję zespołu i ją realizował. Wróżę mu dobrą przyszłość. Wie czego chce i za parę lat zapewne te cechy zaowocują.

I później z Giuseppe Cuccarinim. Czy to dwie zupełnie różne osoby?

Pewne cechy wspólne mają wszyscy trenerzy, chcą aby ich zespół zwyciężał. Na pewno za trenerem Cuccarinim przemawia ogromne doświadczenie. On właściwie nikomu nie musi niczego udowadniać. Współpraca z Nim to sama przyjemność. Spokój, opanowanie, a jednocześnie typowy dla Włochów temperament. Konkrety i pewność. Tego oczekuje zawodnik i ja to od trenera otrzymałam. 

Czy ŁKS Commercecon było stać na mistrzostwo Polski?

Mogłybyśmy powalczyć o złoto. Wiem na co stać poszczególne zawodniczki, wiem na co stać cały zespół. Potrafimy zebrać się w kupę i walczyć do końca. A co by nam z tego wyszło – no tego nie wiemy. Mocny jak zwykle Chemik i żądny medalu Rzeszów zapewne byłyby równie zdeterminowane jak my, a może jeszcze bardziej…

Czy odbyłaś rozmowę z prezesem na temat obecnej sytuacji w klubie?

Klub jest teraz w ciężkiej sytuacji, trzeba dać trochę czasu na zaplanowanie rozwiązania. Nie zawracam głowy Prezesowi ma o czym myśleć.

Miałyście grać jeszcze przez 1,5 miesiąca. Czy dostaniecie wynagrodzenie za ten okres?

To pytanie do Prezesa.

Jak wygląda sprawa nowego kontraktu? Zostaniesz w Łodzi na kolejny sezon? Czy w ogóle o tym myślałaś już?

Wszystko jest wstrzymane. I na dzień dzisiejszy należy się raczej zastanawiać, czy obecna sytuacja pozwoli nam na rywalizację boiskową. Czekamy, na razie trzymajmy kciuki, żeby wszystko szło w dobrym kierunku, żeby nasza gospodarka nie dostała za bardzo po kieszeni, bo sport opiera się w większości na biznesie, nie ma dochodów, nie ma wsparcia, nie ma sportu. 

Jak sobie radzisz z koronawirusem? 

Staram brać udział w akcji #zostańwdomu. Oczywiście są wyjątki, na uzupełnienie zapasów, ale robię to w sklepikach osiedlowych, gdzie jest mniejszy ruch. Wychodzę tylko pobiegać w parku. Najlepszym lekarstwem na koronawirusa, jest zostanie w domu. Do tego oczywiście częste mycie rąk, moja mama wpoiła mi to od dziecka, więc u mnie dużo się nie zmieniło, oprócz tego, że wychodząc ze sklepu od razu używam żelu antybakteryjnego. 

Czy mieliście w klubie jakieś szkolenie co wolno robić, a czego lepiej unikać?

Tak oczywiście, otrzymałyśmy wytyczne. 

Jak spędzasz czas w domu? 

Nadrabiam „czytelnictwo”, tworzę kronikę sportową, seriale i oczywiście stawiam na aktywność sportową. W Łodzi jest gdzie pobiegać, więc w godzinach rannych korzystam z uroków ciszy. Zwłaszcza teraz gdzie ruch na ulicach jest mniejszy. Uwielbiam Park na Zdrowiu, bardzo polecam, bieganie nie jest takie złe :-) To również dobry czas na sprzątanie, podejrzewam, że dużo osób korzysta i robi generalne porządki. Trochę spędzam czasu w kuchni, gdzie zaczynam wykorzystywać produkty, które były kupione spontanicznie, a nie używane.  Czyli kuchenny pomysłowy Dobromir :-) 

Znajdujesz czas na trening czy raczej teraz odpoczywasz i regenerujesz się po sezonie?

Regeneracja z aktywnością, musimy podtrzymać kondycję, dlatego jak wcześniej wspomniałam biegam oraz wykonuję ćwiczenia w domu. Regeneracją jest dla mnie kanapa z książką oraz obecna sytuacja, gdzie nie mamy treningów na hali, nogi odpoczywają od milionów skoków. 

Dziękuję za rozmowę i życzę dużo zdrowia, szczególnie na nadchodzące tygodnie.

Z mojej strony również życzę wszystkim dużo zdrowia, zachowania rozsądku i gdy nie ma takiej potrzeby - siedźcie  w domu. Serdecznie pozdrawiam kibiców, bądźmy razem w ten trudny czas. Wspierajmy się i nie dajmy tej paskudnej zarazie. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama