Afera GetBack ciągnie się już od 14 miesięcy. W tym czasie zdążyła wstrząsnąć nie tylko rynkiem finansowym, ale także polską sceną polityczną. Nie mówiąc już o spowodowaniu nieszczęścia kilku tysięcy osób, które straciły, często znaczne, sumy pieniędzy. Jedna z poszkodowanych, emerytowana nauczycielka, straciła na inwestycji w obligacje GetBack 3 mln złotych odziedziczone po mężu. Również wielu mieszkańców regionu łódzkiego zostało w nieuczciwy sposób zachęconych do zakupu ryzykownych papierów wartościowych, przedstawianych jako całkowicie bezpieczne. Oszukani wspierają się na facebookowych grupach, gdzie wymieniają się informacjami oraz poradami, jakie kroki podjąć w celu odzyskania zainwestowanych pieniędzy.
W połowie 2018 roku po zatrzymaniu przez CBA prezesa GetBack Konrada K. oraz Piotra B., jego doradcy, media zaczęły z coraz większymi szczegółami opisywać schemat nielegalnej działalności, którą prowadziła firma. Obligacje GetBack były oferowane m.in. przez Idea Bank, Alior Bank, Polski Dom Maklerski i Michael/Strom DM. W chwili obecnej Idea Bank, który wraz z nieistniejącym już Lion’s Bankiem (notabene oddziałem Idea Banku) oferował najwięcej nieuczciwych obligacji na sprzedaż, ma już 16 spraw sądowych na łączną kwotę kilkunastu milionów złotych. Z kolei przedstawiciele poszkodowanych twierdzą, że już 100 osób stara się odzyskać pieniądze przed sądem. Szacuje się, że łączne zobowiązania GetBack z tytułu odkupienia wyemitowanych obligacji sięgają ponad 2,5 mld złotych.
Afera GetBack
Ta historia ma swój początek w 2012 roku. W połowie marca KRS rejestruje spółkę GetBack, stanowiącą część Grupy Getin Holding SA – finansowego imperium Leszka Czarneckiego. W ciągu 5 lat ze spółki z kapitałem początkowym 5 mln złotych, GetBack staje się drugą co do wielkości firmą windykacyjną w Polsce. W lipcu 2017 roku firma debiutuje na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Rok wcześniej zostaje sprzedana funduszom private equity z firmą Abris na czele. GetBack zarabia na skupowaniu przeterminowanych długów i dogadaniu się z dłużnikami co do ich spłaty. Gra agresywnie, wydając spore kwoty na skup wierzytelności. Z tego względu strata spółki w 2017 roku mogła sięgnąć nawet 1 mld złotych.Interes się kręcił, osiągając swój szczyt w październiku 2017 roku, kiedy kapitalizacja spółki, czyli jej giełdowa wartość, osiągnęła niemal 3 mld złotych. Pierwsze kłopoty pojawiły się, gdy zmianie uległo nastawienie inwestorów do całej branży firm skupujących długi. GetBack pozyskiwał fundusze na zakup wierzytelności poprzez emisję obligacji korporacyjnych. Kiedy wspomniani inwestorzy zaczęli coraz mniej chętnie kupować obligacje GetBack, spółka zaczęła tracić płynność finansową. Brak pieniędzy z emisji obligacji uniemożliwiał kupno długów, co z kolei odcięło firmę od źródła zysków. W marcu 2018 roku prezes GetBack przekazał wiadomość, że firma potrzebuje 1 mld złotych kapitału z zewnątrz. Informacja skutkowała wyprzedażą akcji – w ciągu kilku tygodni cena papierów wartościowych spółki spadła czterokrotnie.
Firma, której widmo bankructwa coraz mocniej zaczęło zaglądać w oczy, postawiła wszystko na jedną kartę i 16 kwietnia 2018 roku podała komunikat o tym, że negocjuje pozyskanie 250 mln złotych wsparcia od dwóch spółek Skarbu Państwa – Banku PKO BP oraz Polskiego Funduszu Rozwoju. Obie instytucje szybko zdementował tę informację. Komisja Nadzoru Finansowego uznała działania GetBack za manipulację i zawiesiła notowania giełdowe spółki.
Równocześnie wyszło na jaw, że podczas sprzedaży obligacji GetBack osobom fizycznym dochodziło do nadużyć. Klienci banków i domów maklerskich oferujących obligacje byli zapewniani o całkowitym bezpieczeństwie inwestycji i pewnym zysku. Ponadto twierdzono, że papiery wartościowe emitowane przez spółkę są objęte nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego, co nie było prawdą.
Pokrzywdzeni idą do sądu
Idea Bank stosował nieuczciwe praktyki rynkowe oferując obligacje GetBack. Wczorajsza częściowa decyzja prezesa UOKiK, Marka Niechciała stwierdzająca ten fakt, jest bardzo ważna dla wszystkich, którzy chcą walczyć przed sądem o odzyskanie swoich oszczędności. Dzięki niej poszkodowani klienci będą skuteczniej dochodzić reklamacji przed bankiem, a także ułatwi im ona przygotowanie pozwu i prowadzenie postępowania sądowego.
- Ma ona [decyzja UOKiK – przy. red.] kolosalne znaczenie dla poszkodowanych i bardzo ułatwi proces sądowy. Jeśli się uprawomocni, to w postępowaniu dowodowym będzie można ograniczyć liczbę świadków. To usprawni i znacznie skróci proces sądowy. Ponadto sędzia, który zwykle nie dysponuje zazwyczaj tak rozległą wiedzą dotyczącą funkcjonowania rynku finansowego, będzie mógł bazować na tej decyzji bez konieczności na przykład powoływania biegłego – tłumaczy Beata Komarnicka – Nowak, radca prawny, partner w kancelarii Komarnicka – Korpalski
Kiedy decyzja UOKiK się uprawomocni, będzie ona wiążąca dla sądów. Nastąpi to w momencie ogłoszenia decyzji w formie końcowej, w której zostaną zawarte rozstrzygnięcia pozostałych zarzutów stawianych Idea Bankowi, czyli misssellingu. Jest to nieuczciwa praktyka oferowania instrumentów finansowych w taki sposób, że klient nie jest świadomy rzeczywistego mechanizmu jego funkcjonowania, bądź sprzedawany produkt jest niedostosowany do możliwości i potrzeb finansowych klienta.
Poszkodowani zyskali także wsparcie z jeszcze innej strony. Rzecznik Finansowy wydała już trzy istotne poglądy w sprawie obligacji GetBack (z sześciu wniosków, które zostały złożone w tej sprawie). W jednym z nich stwierdziła wprost, że Idea Bank w ogóle nie powinien oferować kupna obligacji, ponieważ takie czynności nie mieściły się w jego statucie. Jeśli klient do tej pory lokował środki w bezpieczne lokaty i wyraźnie zaznaczył w analizie finansowej, że akceptuje tylko minimalne ryzyko inwestycyjne, to zgodnie z prawem nie powinna mu była zostać przedstawiona oferta inwestycji w obligacje korporacyjne, instrumenty finansowe znacznie bardziej ryzykowne niż lokata czy obligacje Skarbu Państwa. Co gorsza, bankierzy wręcz zachęcali do kupna obligacji, nie informując o grożącym ryzyku oraz ukrywając ważne szczegóły dotyczące tego rodzaju inwestycji.
Ogółem do Rzecznika Finansowego wpłynęło do tej pory 705 wniosków z prośbą o interwencję.
Również prokuratorzy z prokuratur regionalnych, na mocy art. 7 kodeksu postępowania cywilnego, i na wnioski pokrzywdzonych, włączają się w postępowania przeciw Idea Bankowi. Jak do tej pory skierowali już 5 pozwów o zapłatę dla 7 obligatariuszy. Wszystkie sprawy są badane indywidualnie.
Sprawiedliwość może nie zdążyć
Poważnym zagrożeniem dla poszkodowanych klientów Getback może być… czas. A raczej opieszałość polskiego wymiaru sprawiedliwości. W ostatni wtorek, 30 lipca firma Tax Care z grupy Idea Bank złożyła wniosek o upadłość. Spekuluje się, że podobna sytuacja może mieć miejsce z samym Idea Bankiem. Jak na razie na horyzoncie nie widać żadnego inwestora, który byłby zainteresowany kupnem firmy. Dodatkowo KNF ustanowił kuratora dla Idea Banku oraz odmówiła połączenia się tego ostatniego z Getin Noble Bankiem.Sytuacja banku jest trudna. Do 29 kwietnia 2019 roku reklamację na działania firmy złożyło 1935 klientów, którzy nabyli obligacje na łączną kwotę 356,6 mln złotych. Do tej pory bank zawarł ugodę jedynie z 41 klientami i wypłacił 6,7 mln złotych odszkodowania.
Jeśli okaże się, że Idea Bank upadnie i poszkodowani nie otrzymają zadośćuczynienia, możliwe jest ponowne wniesienie sprawy. Tym razem klienci banku będą domagać się pieniędzy od Skarbu Państwa. W tej chwili szanse na odzyskanie zainwestowanych środków przez osoby pokrzywdzone przez GetBack są oceniane jako duże. Wszystko będzie zależeć od tego, czy powód będzie w stanie przedstawić dowody na to, że został oszukany. Biorąc pod uwagę decyzję UOKiK i istotne poglądy Rzecznika Finansowego dowodzenie złej woli bankierów powinno być prostsze.
Źródło: Prawo.pl / Forbes / Onet
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.