reklama
reklama

Jednego ktoś podrzucił na posterunek, inny siedział pod autem. Dlaczego łodzianie porzucają króliki? [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Jednego ktoś podrzucił na posterunek, inny siedział pod autem. Dlaczego łodzianie porzucają króliki? [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości ŁódźW Łodzi gubią się nie tylko psy i koty. Służby wzywane są często także do pozostających bez opieki chomików, świnek morskich czy królików.
reklama

Zgłoszenia dotyczące królików

Sporo jest wezwań szczególnie do tych ostatnich maluchów.

- W ostatnim czasie Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi odebrał trzy zgłoszenia dotyczące królików

- mówi Marek Marusik, naczelnik wydziału dowodzenia SM.

Jednego ktoś podrzucił, drugi spacerował przed blokiem

Najnowsze pochodzi z 25 marca. Mały czarny królik został przez kogoś podrzucony na... posterunek straży miejskiej przy ul. Rydla. Strażnicy troskliwie się nim zajęli i przekazali osobie, która mogła się nim zaopiekować na dłużej.

reklama

Z kolei w lutym br. funkcjonariusze jechali na jedno z łódzkich osiedli, gdzie przed blokiem spacerował królik typu baranek, czyli z dłuższą, pofalowaną sierścią. Inne zgłoszenie dotyczyło długouchego zwierzaka ukrywającego się pod samochodem zaparkowanym przy ul. Szczecińskiej.

"W większości to porzucenia"

- Takie sytuacje nie wiążą się z żadnym okresem w roku, nie ma tu żadnej prawidłowości. Po prostu ktoś w pewnym momencie uznaje, że opieka nad królikiem go przerosła czy się znudziła, i postanawia się go pozbyć. O ile w przypadku psów czy kotów zdarzają się ucieczki i zaginięcia, to królik raczej sam z mieszkania się nie wymknie. Te czworonogi w znakomitej większości są porzucane

reklama

- mówi Marek Marusik.

Straż miejska apeluje

Porzucenie zwierzęcia jest formą znęcania się nad nim i może podlegać karze. Jeśli uda się ustalić opiekuna znalezionego na ulicy królika, mogą mu grozić sankcje prawne.

- Są różnego rodzaju instytucje, które mogą zapewnić opiekę czworonogom. Apelujemy, żeby ich nie porzucać, ale oddawać do fundacji lub innych miejsc, gdzie znajdą schronienie

- dodaje Marek Marusik.

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo