reklama
reklama

Jest wyrok w sprawie zabójstwa na terenie dawnego szpitala przy Łagiewnickiej. Sąd zmienił kwalifikację zarzutów [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Jest wyrok w sprawie zabójstwa na terenie dawnego szpitala przy Łagiewnickiej. Sąd zmienił kwalifikację zarzutów [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
8
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź Na 10 i 6 lat więzienia zostali skazani Marcin K. i Marcin P., oskarżeni o zabójstwo na terenie dawnego szpitala przy ul. Łagiewnickiej w Łodzi. Zginął wtedy Sławomir S. Dwaj mężczyźni pobili go, bo miał źle traktować i obrażać czwartą uczestniczkę ich spotkania, Mariolę T. Przy ogłaszaniu wyroku przewodnicząca składu orzekającego sędzia Nadia Kolacińska-Sumińska zmieniła też kwalifikację zarzutu: z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
reklama

- O skazaniu przesądziły zeznania Marioli T., która uczestniczyła w tragicznie zakończonej libacji. Jej relacja była spójna i konsekwentna. Wynika z niej, że obaj oskarżeni bili, kopali i skakali po głowie ofiary, nie reagując na prośby o zaprzestanie. Zostawili Sławomira S. bez pomocy

- mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Kolacińska-Sumińska.

Z relacją świadka korespondowały początkowe zeznania Marcina K.

Zdaniem sądu, z relacją świadka korespondowały początkowe zeznania Marcina K., natomiast Marcin P. od początku umniejszał swoją rolę w całej sytuacji. 

- Nie można mówić o tym, że oskarżeni uzgodnili ze sobą wersję zdarzeń, bo po pobiciu Sławomira S. każde z nich poszło w swoją stronę i później już praktycznie nie mieli ze sobą kontaktu

- tłumaczyła przewodnicząca składu orzekającego.

Sąd nie dopatrzył się motywu

- Nie można też oskarżonym przypisać zbrodni zabójstwa, gdyż nie ma tu mowy o żadnym motywie. Nic nie wskazuje na to, że wsześniej S. bał się oskarżonych czy miał z nimi konflikty. Oskarżeni ten jeden raz chcieli dać mu nauczkę, pokazać, że wstawiają się za kobietą. Z drugiej strony, bijąc go w newralgiczne części ciała, czyli głównie w głowę, byli w stanie przewidzieć, że mogą go zabić

- mówiła sędzia Nadia Kolacińska-Sumińska.

Jeden z oskarżonych dostał wyższą karę, bo wcześniej odpowiadał za zabicie człowieka

Wyższą karę dostał Marcin K., a to dlatego, że mężczyzna był już karany (również za zabicie człowieka), a kolejne przestępstwo popełnił w warunkach tzw. recydywy.

- Prokurator domagał się dla mojego klienta 25 lat więzienia, jest 10. Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku będziemy składać apelację

- zapowiedział mecenas Sebastian Głogowski, obrońca Marcina K.

Obu oskarżonym na poczet kary zaliczono tymczasowe aresztowanie. Wyrok jest nieprawomocny.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama