Dramat w środku i na zewnątrz
Wólczańska 146. Trudno uwierzyć, że w części kamienicy od strony ulicy ktoś w ogóle mieszka. Okna zabite dechami, budynek do połowy porasta winorośl. Strach wejść w bramę, bo z sufitu odpadają kawałki gruzu. W niektórych miejscach widać elementy konstrukcyjne. Jak to możliwe, że w mieście, w którym kamienice się sypią i co rusz dochodzi do katastrof budowlanych, ktoś wciąż żyje w takich warunkach?
- Budynek od 10 lat jest przeznaczony do rozbiórki. Zły stan techniczny tylko się pogłębia, bo nie przeprowadza się żadnych prac konserwacyjnych. Brak innych lokatorów powoduje, że nikt oprócz mnie go nie ogrzewa, więc całe ciepło idzie w mury. Płacę horrendalne rachunki za prąd, a w silne mrozy temperatura w mieszkaniu i tak nie przekracza 15 stopni. Zdarza się, że w toalecie zamarza woda
- żali się Lidia Mruk.
Woda leje się na głowę
Grzyb i wilgoć to kolejne problemy samotnej emerytki. Z powodu zawilgocenia, na klatce schodowej z sufitu odpada tynk. Najważniejszym problemem jest jednak dach. Dziury powodują wycieki do mieszkania.Sytuacja jest dramatyczna. Pani Lidia opowiada, jak rok temu w czerwcu pękła rura w nieczynnej toalecie na II piętrze, tuż obok jej mieszkania. Całe pierwsze piętro zostało zalane, a woda sięgała po kostki.
Na tym nie koniec. W lipcu ubiegłego roku, podczas ulewy, doszło do poważnego zalania kamienicy. Woda lała się nie tylko na strych obok, ale i do jej mieszkania.
- Co jeszcze musi się wydarzyć, żeby mnie stąd wreszcie wysiedlono? Ja zwyczajnie drżę ze strachu. Co będzie, jeśli deszczówka dostanie się do instalacji elektrycznej? Przecież ja mogę w końcu stracić życie
- załamuje ręce emerytka.
Co na to miasto?
Samotna kobieta wydeptuje ścieżki do Zarządu Lokali Miejskich. Błaga, by ją wykwaterowano. Składa pisma, załącza zdjęcia - na próżno. Ciągle słyszy, że musi czekać, bo kolejka po mieszkania komunalne jest bardzo długa.Oczywiście skontaktowaliśmy się w tej sprawie z ZLM. Urzędnicy przejęli się bardzo jej losem i zapewnili, że pilnie zajmą się analizą jej sytuacji. Czekamy na oficjalną odpowiedź. Mieliśmy ją otrzymać wczoraj, później przełożono termin na dzisiaj (10.06), do godz.14. Jeśli tylko ją otrzymamy, natychmiast będziemy edytować artykuł.
AKTUALIZACJA:
Dobre wieści z lokalówki!
Odpowiedź na naszą interwencję przyszła 12 czerwca. Dlaczego czekaliśmy tak długo?- Zwlekaliśmy, bo chcieliśmy dokładnie przeanalizować możliwości i odezwać się dopiero wtedy, gdy będziemy mogli przekazać dobre wieści. Udało nam się znaleźć mieszkanie dla pani Lidii. 31 metrów kwadratowych, pokój z kuchnią na parterze, z łazienką i wc. I co najważniejsze - mieszkanie jest po remoncie. Jeśli tylko się spodoba, wkrótce będzie mogła się przeprowadzić
- informuje Dorota Tomczak-Dratkiewicz, p.o. zastępcy dyrektora ds. nadzoru i organizacji Zarządu Lokali Miejskich.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.