- Pani zobaczy, jak to wygląda. No po prostu dramat. Komuś się nudziło. Przecież to nasze osiedle, nasza okolica. Czemu nie może być czysto, schludnie? Teraz jeszcze trzeba będzie ponieść koszty za usunięcie tych bohomazów
- mówi pan Henryk, którego spotkaliśmy na miejscu.
Kibole Widzewa dali o sobie znać. Zniszczyli garaże na Tatrzańskiej
Do zdarzenia doszło z poniedziałku na wtorek.
"Tak po dzisiejszej nocy wyglądają garaże na Tatrzańskiej i niestety w niektórych garażach również auta... tak intensywnie malowali. Sytuacja ciągnie się już dobre 10 lat"
- napisała na facebookowej grupie Zarzewiak pani Ewelina i załączyła zdjęcia.
Kobieta sugeruje, że spółdzielnia powinna zamontować monitoring.
Inni twierdzą, że lepsze byłoby ogrodzenie i szlaban, a kamery niekoniecznie rozwiążą problem, bo chuligani zwykle zakładają kominiarki.
Pracownica SM "Dąbrowa" w Łodzi przyznaje, że przymiarki do monitoringu już były, ale spółdzielcy byli przeciwni, zagłosowali przeciw, nie chcieli być podglądani.
- Mamy ogromny problem z chuliganami, z pseudokibicami obydwu drużyn. U nas ścierają się wpływy obydwu klubów
- przyznaje jedna z pracownic w rozmowie z nami i dodaje, że spółdzielnia jest w stałym kontakcie z policją i strażą miejską. Poprosiła nawet o dodatkowe patrole i takowe mają się pojawić.
- W tej chwili szacujemy straty związane z pomalowaniem garaży przez chuliganów. Wiem, że uszkodzono przy okazji samochody. Mieszkańcy indywidualnie mieli powiadomić policję. My również zgłosiliśmy ostatni incydent na VIII komisariat policji. Apelujemy do mieszkańców, by, gdy widzą jakieś podejrzane zachowanie, zgłaszali to odpowiednim służbom
- dodaje kobieta.
Policja przyjrzy się sprawie zniszczeń na Dąbrowie
Usuwanie bohomazów może kosztować tysiące złotych. Aspirant Kamila Sowińska, rzeczniczka KMP w Łodzi potwierdza, że w tej sprawie wpłynęło zgłoszenie.
- Dotyczyło ono zniszczenia mienia, a konkretnie drzwi garażowych i zachlapania auta jakąś cieczą. Trwają czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia
- mówi Kamila Sowińska.
Okoliczni mieszkańcy liczą na dodatkowe patrole policji. Zachowanie chuliganów doprowadza ich do białej gorączki.
"Takie rzeczy zawsze robi ktoś, kto się wychował w brudzie, gdzieś wśród sobie podobnych. I na swoje nieszczęście, wprowadził się tu, na osiedle, które koniecznie chce upodobnić do chlewu, gdzie wyrósł. Inaczej żle się czuje. To charakteryzuje wandali. Taka mentalność"
- skomentowała pani Zofia.
Choć pan Michał ma inną teorię.
"Nikt się nie wprowadził. Były hasła widzewskie, bo osiedle widzewskie. Więc w nocy wpada ełkałes i jak to się mówi w żargonie miejskim "przestrzela" widzewskie hasła. Tak samo dzieje się na innych osiedlach i w drugą stronę. Takie życie w mieście derbowym"
- odpowiedział w dyskusji pani Zofii.
Pomalowanie garaży to kolejny chuligański wybryk w Łodzi. Z 9 na 10 lipca dwaj mężczyźni zniszczyli piętnaście aut. Strzelali do nich z pistoletu pneumatycznego na metalowe kulki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.