Za zdjęcie kłódki żądają często niemałych pieniędzy. Kłódki najczęściej zakładane są na klamki samochodów o dużej wartości.
!reklama!
Do kłódki dołączają kartkę z instrukcją jak odzyskać pieniądze. Cena za „pomoc” to najczęściej około 400 zł. Aby zapłacić, trzeba posłużyć się kodem BLIK.
„Proponuję do dokupienia szyfr do kłódki w kwocie 400 zł. Jeśli propozycja wydaje się interesująca, proszę o przesłanie SMS kodu blik. Na numer telefonu 578 568 (dalej numer została zamazany). SMS zwrotny będzie z szyfrem do kłódki” – brzmiała jedna z instrukcji dołączonych do kłódki.
O groźnych incydentach jako pierwsi ostrzegli na swoim profilu w mediach społecznościowych LDZ Zmotoryzowani Łodzianie.
W weekend doszło do wielu takich incydentów, m.in. na parkingu w Manufakturze. Łódzka policja wie o próbach wyłudzenia, ale nie potwierdza wiadomości o żadnych zatrzymanych w tej sprawie.
- Z tego co wiemy, do zdarzeń doszło w kilku miejscach na terenie Bałut. Otrzymaliśmy telefoniczne zgłoszenia w tej sprawie, ale nikt nie złożył doniesienia. Na razie badamy sprawę. - poinformował Zespół Prasowy Komendy Miejskiej w Łodzi.
Policja uczula, aby w żadnym z przypadków nie stosować się do zaleceń oszustów i nie wysyłać pieniędzy zgodnie z instrukcją.
- Nie należy tego robić, a tym bardziej przy pomocy elektronicznych przelewów. Jeśli złodzieje zyskają w jakiś sposób dostęp do naszego konta błędna decyzja może nas kosztować bowiem więcej niż 400 zł. W takiej sytuacji należy powiadomić nas o sprawie – apelują funkcjonariusze.
Co ważne założona przez oszustów kłódka umożliwia otworzenie drzwi samochodu. Pozbycie się jej w inny sposób jest nie tylko wielokrotnie tańsze, ale też bezpieczniejsze.
Źródło: Dziennik Łódzki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.