Prokuratura Okręgowa w Łodzi bada sprawę ucieczki pacjenta ze szpitala tymczasowego w Łodzi
!reklama!Jak ujawniła „Gazeta Wyborcza”, do ucieczki pacjenta zakażonego COVID-19 miało dojść w połowie kwietnia.
Mężczyzna w starszym wieku miał odłączyć się od aparatury służącej do tlenoterapii, wyjść ze szpitala i pójść na przystanek komunikacji miejskiej.
Jak udało nam się potwierdzić w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi, obecnie trwa postępowanie, które składa się z dwóch wątków.
Ucieczka ze szpitala tymczasowego w Łodzi. Prokuratura: „Jedno postępowanie, dwa wątki”
Jedna sprawa to zachowanie pacjenta, który miał wyjść ze szpitala i oddalić się w stronę przystanku komunikacji miejskiej.
- Wątek główny dotyczy narażenia na zakażenie chorobą zakaźną wielu osób. To czyn zagrożony do 10 lat pozbawienia wolności. Obecnie gromadzimy materiał dowodowy - wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Drugi wątek dotyczy natomiast funkcjonowania placówki, która podlega szpitalowi im. Biegańskiego w Łodzi.
- Badamy też prawidłowość działania służb medycznych - wyjaśnia Krzysztof Kopania.
Ze względu na dobro postępowania prokuratura nie może obecnie ujawnić więcej informacji. To zmieni się dopiero po zebraniu i przeanalizowaniu całego materiału dowodowego.
Dlatego też prawdopodobnie w przyszłym tygodniu poznamy nieco więcej szczegółów dotyczących śledztwa oraz jego efektów.
Komentarze (0)