Inspiracją dla nazwy studia było włoskie słowo tartaruga (po polsku: żółw) i symbolizować ma długowieczność, trwałość, a także jakość ich wytworów.
Studio Tartaruga i Przyjaciele. Nowy biznes na Włókienniczej związany z łódzką tradycją
Na rogu ulic Włókienniczej i Wschodniej rok temu powstało Studio Tartaruga i Przyjaciele. Tam dwie właścicielki-artystki, Wiktoria Podolec i Jadzia Lenart, stworzyły przestrzeń będącą połączeniem pracowni artystycznej, galerii, sklepu i przestrzeni warsztatowej. W środku znajdziemy surową wełnę, przędzę wełnianą, bawełna z recyklingu, a z nich wykonane m.in. pledy, kilimy, dywany i wiele innych ręcznie tworzonych tkanin. Odwiedzając studio możemy nie tyle zapoznać się z tkackimi technikami i działaniami krosien, ale również podziwiać staranną, wielogodzinną pracę dwóch łódzkich artystek.Jadzia Lenart i Wiktoria Podolec do Łodzi przyjechały ponad dekadę temu. Są absolwentkami wzornictwa na Wydziale Włókienniczym Politechniki Łódzkiej. To doświadczenie narodziło w nich ogromną pasję i zainteresowanie światem tkanin. Samo stworzenie projektu szybko przestało im wystarczać. Potrzebowały innego bodźca, rozładowania artystycznej energii.
– Projektowałyśmy je, ale przyszło nam do głowy, żeby jednak mieć większy kontakt z materiałem i dać większy wyraz swojej artystycznej stronie. Poszłyśmy bardziej w wykonywanie tkanin ręcznie, bo sprawia nam to najwięcej przyjemności
– mówi Wiktoria Podolec ze Studia Tartaruga.
Wnętrze studia Tartaruga na Włókienniczej. To tam tkaninowe dzieła sztuki tworzą dwie łódzkie artystki, Jadzia Lenart i Wiktoria Podolec. / foto UMŁ
Pracownię założyły ponad 7 lat temu, na Włókienniczej z powodzeniem działają od roku. Studio Tartaruga umiejscowione jest w narożnej kamienicy, u zbiegu z ulicą Wschodnią – tam też prowadzą warsztaty, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem.
– Sama nazwa ulicy jest dla nas symboliczna. Chyba nie mogło być nikogo bardziej na miejscu. Mamy tu super przestrzeń, bo krosna na których pracujemy zajmują dużo miejsca. Duch włókienniczej Łodzi jest nam bardzo bliski
– dodaje Wiktoria.
Zainteresowanie ich działalnością nie słabnie. Różnokolorowe kilimy, widoczne z ulicy, stale przyciągają przechodniów, nawet tych zupełnie przypadkowych. Z warsztatów artystek skorzystało już ponad 1000 osób.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.