reklama
reklama

Łódź. Dziki zadomowiły się na jednym z łódzkich osiedli

Opublikowano:
Autor:

Łódź. Dziki zadomowiły się na jednym z łódzkich osiedli - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
2
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź Mieszkańcy Teofilowa coraz częściej donoszą o wizytach dzików. Niedawno pisaliśmy o zwierzętach, które pojawiły się pomiędzy blokami przy ulicy Lnianej. Wczoraj i dziś (3 i 4 czerwca) można było na nie natknąć się również na ulicy traktorowej w okolicach pobliskiego marketu Biedronka.
reklama

Dziki coraz śmielej wchodzą na łódzkie osiedla. Ryją trawniki pomiędzy blokami, przetrząsają pergole na śmieci, czasem zapuszczają się w okolice marketów. Pojawiają się bardzo blisko ludzkich osiedli, bo wabi je łatwy dostęp do pokarmu. 

Najczęściej zwierzęta pojawiają się na Teofilowie i na starym Widzewie. Mieszkańcy tej pierwszej dzielnicy niemal codziennie donoszą o dzikach, które można spotkać w różnych jej częściach. Na stado złożone z kilku osobników można było napotkać wczoraj i dziś pomiędzy blokami na ulicy Traktorowej a później w okolicy pobliskiej Biedronki.  

Nieco wcześniej pisaliśmy też o dzikach, które pojawiły się na ul. Lnianej.

- Zobaczyłem je, gdy akurat byłem z psem na porannym spacerze – mówi pan Łukasz Sowiński. - Nie chciałem ich wystraszyć, więc zawróciliśmy z przechadzki. Gdy wszedłem do domu, okazało się, że były pod balkonem, więc zrobiłem im pamiątkowe zdjęcie. 

Jak się okazuje, dzikie świnie można też często zobaczyć w parku Na Zdrowiu. Kilka dni temu na jednej z grup na FB pojawił się film, na którym nagrano zwierzęta. 

Łódzka straż miejska wie o częstych wizytach, ale przyznaje, że zrobić może niewiele. 

- Dzików nie wolno nam odstrzelić, możemy je co prawda wyłapać, ale nie mamy gdzie ich przenieść, ze względu na epidemię ASF – mówi Marek Marusik z łódzkiej straży miejskiej. - Najlepsze co można w takiej chwili zrobić, to starać się nie zbliżać do zwierzęcia i dać mu spokojnie odejść.

Problemu nie rozwiązały również próby relokacji zwierząt. Strażnicy wyłapywali je przy pomocy pułapek, a następnie przewozili do lasu w Łagiewnikach.

- To jednak nic nie dawało - mówi Marek Marusik. - Po kilku dniach wracały na swoje stare miejsce. 

Czy jest więc sens dzwonić po straż miejską?

Jak informuje rzecznik w sytuacjach, w których dziki zaatakowały kogoś, lub błąkają się po ruchliwej ulicy, wprowadzając zagrożenie w ruchu drogowym, wezwanie służb jest już zasadne. 

 - Trzeba jednak pamiętać o tym, by nie dzwonić do straży miejskiej, a pod numer koordynatora 112. To on na podstawie zebranych informacji to on zdecyduje jakie służby wysłać na miejsce - Marek Marusik.

 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama