Parkometry pod łódzkimi marketami nie dziwią już nikogo. Zarządzane przez prywatne firmy urządzenia udostępniają najczęściej darmowe bilety parkingowe na czas zakupów w sklepach. Choć za postój się nie płaci, wielu kierowców nie pobiera ich - niekiedy przez zapomnienie, niekiedy ze zwykłego lenistwa. Wielu nie zdaje sobie sprawy z tego, że brak biletu może wiązać się z podwyższoną opłatą. Zapis o tym znajduje się w regulaminie, które z reguły można znaleźć obok parkomatu tuż przed wejściem do marketu. Co więcej takich opłat wlepianych kierowcom jest coraz więcej.
Dostałem mandat za brak biletu. Co robić?
Co do zasady firma administrująca systemem parkingowym przed marketem nie posiada stałego dostępu do CEPIK (Centralnej Ewidencji Kierowców i Pojazdów). Może jednak wystąpić o udostępnienie danych właściciela pojazdu na podstawie posiadanego numeru rejestracyjnego, uzasadniając to swoim roszczeniem - czyli chęcią otrzymania podwyższonej opłaty za parkowanie. CEPIK może przychylić się do takiej prośby lub ją odrzucić. Coraz częściej do sądów trafiają jednak sprawy związane z niezapłaconymi mandatami, z których wynika, że Centralna Ewidencja Kierowców i Pojazdów Przychyliła się do próśb administratorów parkingów, podając dane właścicieli pojazdów.Jeśli nie pobrałeś więc biletu, a byłeś na zakupach, możesz próbować się odwołać od podwyższonej opłaty.
- W tym celu najlepiej przedstawić paragon dokumentujący zakupy w naszym sklepie - wyjaśnił nam kierownik jednego z marketów przy ulicy łagiewnickiej w Łodzi. - Takie poświadczenie z reguły pomaga, ostateczną decyzję ma jednak firma, która zarządza parkomatem.
Musisz jednak przy tym pamiętać, że w odwołaniu musisz podać swoje dane, czym automatycznie ułatwiasz pracę administratorom systemu parkingowego.
Jeśli twoje odwołanie zostało odrzucone lub nie posiadasz paragonu, poświadczającego twój zakup w markecie w godzinach parkowania pojazdu, możesz - o ile to prawda - zwrócić uwagę na fakt, że w chwili wystawienia mandatu, to nie ty kierowałeś samochodem. Taki argument stanowi podstawę do odrzucenia roszczenia.
Inny ciekawy sposób na wyjście z impasu związanego z podwyższoną opłatą za parkowanie pojazdu pod marketem podał znany zgierski youtuber znany jako Moto Doradca.
- Mój znajomy wykupił taki bilet, ale nie wprowadził numeru rejestracyjnego tylko wstawił w jego miejsce litery „X” – tłumaczy Waldemar Florczyk, Moto Doradca. - Tego samego dnia dostał wycinek, tak zwanego mandatu. Napisał zażalenie w tym temacie. Reklamacja nie została uznana. Co następne – napisał, że prosi, by przedstawić podpis (…) kierującego, który w tym dniu prowadził pojazd oraz że prosi o przedstawienie podstawy prawnej do przymusowego podawania numeru rejestracyjnego pojazdu”.
Przy okazji poinformował też, że zgodnie z jego regulaminem napisanym na dachu pojazdu, za dotykanie wycieraczki podwyższona opłata wynosi 1000 zł i poprosił o uiszczenie opłaty.
- Firma podwyższoną opłatę anulowała – dodaje Moto Doradca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.