Urząd Miast w Łodzi poinformował, że młodzież masowo rezygnuje z nauki religi. Jak się okazuje, w tym roku ponad połowa uczniów zdecydowała, że nie będzie uczestniczyć w tych w lekcjach. Wiceprezydentka miasta przyznaje, że trudno im mówić, o tym, jakie są temu powody.
"Resort edukacji usiłuje wtłoczyć w nich żarliwy katolicyzm"
Na początku każdego roku szkolnego są zbierane deklaracje dotyczące uczestniczenia w lekcjach religii oraz etyki. Jak się okazuje, w szkołach prowadzonych przez samorząd maleje liczba uczniów deklarujących udział w lekcjach religii. Dodajemy jednak, że w czasie trwania roku szkolnego, młodzież może zmienić zdanie.Jak to wygląda w liczbach na tę chwilę? W tym roku szkolnym na 63 740 uczniów ogółem we wszystkich typach placówek, religię wybrało 32 178, w tym: w szkołach podstawowych 27 026 na 39 431 uczniów ogółem; w liceach 3 547 oraz w technikach i szkołach branżowych - 1 605 (na 24 309 ogółem uczniów w szkołach ponadpodstawowych).
Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Miasta Łodzi, informuje, że w porównaniu z poprzednim rokiem w szkołach podstawowych ponad tysiąc uczniów zrezygnowało z udziału w lekcjach religii a w ponadpodstawowych prawie 900.
Oczywiście nie wiemy, dlaczego uczniowie rezygnują z tych lekcji, o to należy pytać rodziców i samych młodych ludzi. Obserwujemy jednak tendencję spadkową porównując rok szkolny do roku szkolnego.
Urzędnicy zaznaczają, że nieuczestniczenie w lekcjach religii nie oznacza automatycznie udziału w lekcjach etyki, choć tutaj, jak słyszymy, liczba zainteresowanych nieznacznie rośnie. Wyjątkiem są jednak szkoły podstawowe, gdzie na etykę chce chodzić 3 301 uczniów (rok temu raptem 1600). W szkołach średnich etykę wybrało 527 uczniów liceów oraz 84 z techników i szkół branżowych (przed rokiem odpowiednio 430 i 59).
Piotr Bors, dyrektor Departamentu Pracy, Edukacji i Kultury UMŁ, uważa, że na uwagę zasługuje malejąca liczba uczestników lekcji religii w szkołach podstawowych, gdzie w latach poprzednich z uwagi choćby na komunię czy bierzmowanie, ta frekwencja była znacznie wyższa.
Cóż, młodzi ludzie „głosują nogami” - im bardziej resort edukacji usiłuje wtłoczyć w nich żarliwy katolicyzm tym większy sprzeciw manifestujący się rosnącą liczbą rezygnujących z lekcji religii.
Problem trwa od kilku lat. W tym roku bez "tąpnięcia"
Ks. dr Marcin Wojtasik, wiceprzewodniczący Wydziału Katechetycznego Kurii Archidiecezji Łódzkiej przyznaje, że problem rezygnowania z lekcji religii, zaczął się już kilka lat temu.
Biorąc pod uwagę poprzednie lata, ten rok szkolny nie jest pod względem procentowym, bardzo zły. Nie było tutaj tak zwanego "tąpnięcia"
- mówi duchowy, przyznaje jednak, że niepokoi go, to co się dzieje, w placówkach ponadpodstawowych. Jego zdaniem, jest to decyzja, którą młodzież podjęła bez konsultacji z rodzicami.
Uczniowie obserwują to, co się wokół nich dzieje i wyciągają wnioski. Uważam, że rodzice, którzy jednak zdecydowali się przedyskutować tę kwestię z dziećmi, zgodzili się na rezygnację z lekcji religii, ponieważ uważali, że postępują tak dla ich "dobra".
Zdaniem duchownego, młodzież często rezygnuje z religii na rzecz innych zajęć - dodatkowy angielski, matematyka, trening sportowy. Niekiedy ich plan jest tak napięty, że po prostu chcą być wcześniej w domu.
Ks. dr Marcin Wojtasik uważa, że rezygnacja dzieci z religii to szerszy problem, o którym rzadko się jednak dyskutuje. O co chodzi? Wiceprzewodniczący Wydziału Katechetycznego zauważa, że dzieci, które podjęły taką decyzję, często nie zapisują się również na lekcje etyki.
A szkoda. Szkoła nie podejmuje tematów wychowawczych, na lekcjach nie rozmawia się o etyce, nie zawsze dyskutuje się na ten temat również w domach. Niestety, coraz więcej młodych ludzi ma problemy, z którymi trudno im sobie poradzić. Dotyczą one konfliktów z rówieśnikami, czy życia w wirtualnym świecie. Religia, poza całym wymiarem edukacyjnym, niesie ze sobą wymiar wychowawczy. A my mamy możność kształtowania umysłu młodego człowieka w wartościach ogólnoludzkich, które nie tylko dotyczących wiary i nauki kościoła.
-tłumaczy i dodaje, że podobne, ważne kwestie podejmowane są również lekcjach etyki. Podkreśla, że nieprawdą jest, że są one prowadzone są przez katechetów. Tych, jak się okazuje, nadal brakuje do prowadzenia już samej religii.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.