Łodzianie testują się na potęgę! Czy przed świętami uda się jeszcze wykonać test na Covid?

Nadchodzące święta będą inne z wielu powodów.

!reklama!

W tym roku w wielu przypadkach spotkania wigilijne odbędą się w mniejszym gronie, z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności. Z tego względu wielu z nas postanowiło potwierdzić swój stan zdrowia jeszcze przed rodzinny spotkaniem.

Od kilku dni przed komercyjnymi punktami pobierania wymazów ustawiają się długie sznury samochodów. Przed halą sportową w Łodzi przy al. Politechniki od kilu dni w autach czekają kolejne osoby, chcące przetestować się jeszcze przed świętami.

Jedna z czekających na test osób, Pani Zuzanna z Łodzi tłumaczy, że test chce zrobić ze względu na rodziców.

- Rodzice spędzili już samotnie Wielkanoc. Jakoś to przeżyli, ale Wigilia i Boże Narodzenie to coś innego. Nie mam serca zostawiać ich samych, nie wiadomo ile jeszcze świąt mają przed sobą. Nie chcę rezygnować z wyjazdu, ale nie chcę też martwić się, że zarażę najbliższych - mówi łodzianka.

W okresie przedświątecznym lawinowo wzrosła liczba chętnych na test diagnostyczny w kierunku koronawirusa. Jakie testy wybierają łodzianie?

- Mieszkańcy województwa łódzkiego zainteresowani są głównie ilościowymi testami IgG na przeciwciała, pokazującymi czy przebyliśmy już zakażenie i czy jesteśmy bezpieczni dla otoczenia. Drugim najchętniej wybieranym testem jest ilościowy test antygenowy, który w szybki sposób pokazuje czy jesteśmy obecnie zakażeni koronawirusem - informuje dr Tomasz Anyszek, pełnomocnik zarządu ds. medycyny laboratoryjnej Diagnostyki.

Test antygenowy to szybka metoda sprawdzenia czy obecnie jesteśmy zakażeni. Zdaniem specjalistów najlepiej sprawdza się u osób z objawami między 5 a 7 dniem od zakażenia. Ceny takich testów wahają się między 80 a 200 zł, a testów na przeciwciała to koszt między 60 a 100 zł. Niewielu mieszkańców decyduje się na test o największej skuteczności, czyli badanie PCR-RT, które spośród wszystkich metod jest najbardziej kosztowne – to wydatek od 340 do 400 zł.

Źródło: Dziennik Łódzki, Gazeta Wyborcza