reklama
reklama

Łódzka kawiarnia w Parku Źródliska walczy o przetrwanie. „Wydaliśmy już wszystkie nasze oszczędności”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Łódzka kawiarnia w Parku Źródliska walczy o przetrwanie. „Wydaliśmy już wszystkie nasze oszczędności” - Zdjęcie główne

Tubajka w Parku Źródliska w Łodzi chce wytrzymać „byle do wiosny". Trwa zbiórka środków na portalu zrzutka.pl (fot. materiały Tubajki)

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź W Łodzi i w kraju branża gastronomiczna walczy o przetrwanie kolejnego lockdownu, który coraz bardziej daje się we znaki przedsiębiorcom. Jednym z kultowych miejsc na mapie Łodzi, które niestety niebawem może zniknąć, jest kawiarnia Tubajka zlokalizowana w Parku Źródliska.
reklama

Kawiarnia działa w Parku Źródliska od maja 2014 roku. Przez ponad 5 lat służyła łodzianom oraz turystom, którzy odwiedzali jeden z najpiękniejszych parków w Europie. 

Walka łódzkiej kawiarni z koronawirusem. „Radzimy sobie z dnia na dzień”

W marcu 2020 roku przyszła pandemia koronawirusa i związane z nią obostrzenia. Te bardzo mocno odbiły się na działalności Tubajki.

!reklama!

- Radzimy sobie z dnia na dzień. Staramy się na miarę obecnych możliwości organizować atrakcje i akcje zachęcające Tubajkowiczów do odwiedzin i zamawiania od nas jedzenia. Stworzyliśmy portal do zamówień, sami robimy dowozy. Tak naprawdę podczas lockdownu powołaliśmy do życia restaurację Dobre Jedzenie - można zamówić od nas śniadanie, obiad, przekąskę i oczywiście kawy i nasze ciasta. Na miejscu polecamy parkfood, czyli jedzenie idealne na spacer w parku - zapiekanki, gofry, burgery, bajgle - mówi nam Katarzyna Kapela, właścicielka lokalu.

I dodaje: - Teraz szykujemy się na tłusty czwartek. Zapisy na pączki już ruszyły i będziemy mieć bardzo ciekawą niespodziankę na Walentynki. Udało nam się również zakwalifikować do akcji "TVN pomagajmy sobie", dzięki której pozyskaliśmy dwutygodniowe zlecenie na gotowanie obiadów dla potrzebujących. Mamy promocyjne oferty ciast i tortów, które można zamawiać do domów. Niestety wszystko to pozwala pokryć tylko część naszych potrzeb.

Wydatki przy prowadzeniu takiego lokalu wynoszą blisko 50 tysięcy miesięcznie. Nic więc dziwnego, że przy braku normalnych dochodów, Tubajka prosi o pomoc swoich dotychczasowych klientów.

Tubajka w Łodzi chce wytrzymać „byle do wiosny"

W internecie, na portalu zrzutka.pl, ruszyła zbiórka pieniędzy pod nazwą „Tubajka - byle do wiosny”, która ma pomóc lokalowi przetrwać najbliższe miesiące. 

- Po wiosennej akcji sprzedaży vocuherów robiliśmy wszystko aby nie musieć znowu zwracać się z prośbą o pomoc do łodzian. Udało nam się to prawie przez 10 miesięcy. Niestety kiedy ruch znacząco się zmniejszył, co zawsze spotyka nas w styczniu, a ze strony rządu nawet nie słychać żadnych planów związanych z otwarciem gastronomii, musieliśmy zmierzyć z tą koniecznością. W momencie, kiedy nasze działanie jest tak ograniczone, nie ma imprez, możliwości siadania przy stolikach, miesiąc przestoju to lawina. Od dłuższego czasu wszelkie możliwe płatności rozkładamy na raty, ale te raty zaczynają się piętrzyć, a przecież codziennie dochodzą kolejne rachunki. To spirala, która przy naszych kosztach bardzo szybko zaczyna przygniatać - tłumaczy Katarzyna Kapela.

Polecamy: 8-letnia Lenka z Łodzi to mała bohaterka. Zapuszczała włosy, by przekazać je na rzecz dzieci chorych na raka
Jak mówi nam właścicielka kawiarni, wiosna to czas, kiedy Tubajka budzi się do życia. Wówczas w parku pojawia się coraz więcej gości, którzy chętnie zaglądają na kawę, lody i lemoniadę.

- Wydaliśmy już wszystkie nasze oszczedności te firmowe i prywatne. Nie odbieramy pensji, pracujemy tylko na nasz zespół i opłaty. Jeżeli doczekamy wiosny i kiedykolwiek zapadnie decyzja o otwarciu gastronomii, długo bedziemy odrabiać straty. O dochodach możemy na razie zapomnieć. Całe szczęście robimy to głównie z pasji, nie dla zysku - wyjaśnia Kapela.

Właściciela Tubajki podkreśla, że łatwo się nie podda i liczy na to, że łodzianie pomogą jej utrzymać lokal podczas pandemii koronawirusa. Ona natomiast, wraz ze swoją załogą, odwdzięczy się doskonałą jakością dań serwowanych w lokalu oraz niepowtarzalną atmosferą.

Polecamy: 100-letnia Halina Bogdańska z Łodzi została zaszczepiona na koronawirusa w Bionanoparku

- Wkładamy całe serce w to, żeby tworzyć wartościowe miejsce. Każdego roku własnym sumptem, bez żadego wsparcia organizujemy pikniki, parki śniadaniowe, Dni Dziecka otwarte dla łodzian. Angażujemy się w szereg akcji charytatywnych, aby móc dzielć się tym co mamy. Utrzymujemy zżyty zespół ponad 30 osób i pomimo wielu komplikacji nie zwolniliśmy ani jednej osoby! Bardzo nam na nich zależy, a im na nas. Ogromnie się wzruszyliśmy, kiedy wśród wpłat na Zrzutce zobaczyliśmy, że jednej z nich dokonała nasza pracownica - opowiada Katarzyna Kapela. 

Zrzutkę na rzecz Tubajki można wesprzeć klikając banerek poniżej. Zebraną kwotę właścicielka planuje przeznaczyć na uregulowanie wynagrodzeń dla pracowników oraz na opłacenie mediów oraz składek ZUS.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama