Wyrok miał zapaść w maju
Wyrok w tej sprawie miał zapaść w maju br., jednak nieoczekiwanie sędzia Michał Racięcki wznowił przewód sądowy. Tłumaczył to koniecznością przesłuchania ważnego świadka, którym okazała się prokurator pracująca w tamtym czasie w Prokuraturze Rejonowej Łódź-Polesie.W środowej (2 lipca) rozprawie, poza mecenasem Władysławem Marczewskim, obrońcą Pawła K., przy pomocy łącza internetowego uczestniczył też prokurator Wiesław Łatkowski z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Oskarżonego nie było.
"Z oskarżonym widziałam się raz, może dwa"
Magdalenę Ł. pytano o szczegóły sprawy oszustów prowadzonej przez nią w 2020 roku i o to, w jaki sposób oskarżony mógł zrobić fotokopie niejawnych dokumentów.
- Niestety nie pamiętam żadnego ze świadków w tej sprawie. Z oskarżonym widziałam się raz, może dwa. Podpisałam zarządzenie uprawniające go do zapoznania się z aktami, ale bez robienia fotokopii. Praktyka w sekretariatach prokuratur pokazuje, że zwykle przeglądanie akt przez wnioskujących odbywa się pod nadzorem pracownika sekretariatu bądź asystenta prokuratora. Nie powinni oni w tym czasie wychodzić z pomieszczenia.
Adnotacji o wykonaniu fotokopii nie było
Magdalena Ł. wspomniała także, że zawsze, gdy wnioskodawca chce fotokopii przeglądanych dokumentów, prosi go o adnotację, że takie kopie wykonał.
- Nie wydaje mi się, żebym w tym konkretnym przypadku udzieliła zgody na wykonanie fotokopii, skoro nigdzie nie ma po tej zgodzie śladu.
Sędzia Michał Racięcki postanowił odroczyć rozprawę do września.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.