reklama
reklama

Ludzie na Chojnach się boją, chcą dodatkowych patroli mundurowych

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. red.

Ludzie na Chojnach się boją, chcą dodatkowych patroli mundurowych - Zdjęcie główne

Mieszkańcy Chojen chcą dodatkowych patrol | foto arch. red.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Mieszkańcy Chojen ostrzegają się nawzajem przed zakapturzonymi mężczyznami, którzy od jakiegoś czasu kręcą się po okolicy.
reklama

Mają oni straszyć ludzi, żądać pieniędzy, papierów, a nawet oddania telefonów komórkowych. Są sygnały, że przy cmentarzu na ul. Kurczaki została napadnięta starsza pani, której skradziono torebkę.  

Chojny: mieszkańcy ostrzegają się wzajemnie. Uwaga na tych mężczyzn 

Do zdarzenia miało dojść w biały dzień. Kolejny incydent miał mieć miejsce kilka dni temu na ulicy Łokietka. Jak opisuje jedna z mieszkanek, około godziny 15 napadnięto jej narzeczonego. 

Uderzono i przewrócono mojego narzeczonego, pod wejściem do klatki schodowej jak wracał z pracy. Dwóch mężczyzn w kapturach i ciemnych kurtkach żądali pieniędzy i telefonu... Mieszkamy tu od niedawna, myślałam, że jest tu spokojna okolica, ale widocznie tak nie jest... - napisała na jednej z internetowych grup. 

Na szczęście mężczyźnie nic się nie stało. Kobieta przyznała, że oprócz sińca na oku i bolącej ręki, która się bronił, wszystko jest dobrze. 

Po jej postem ludzie zaczęli dzielić swoimi doświadczeniami. 

 - Łokietka? Niestety, Chojny spokojne nie są, mieszka tu poza blokowiskami, dużo marginesu. Zazwyczaj są niegroźni. Zazwyczaj. Natomiast wymieniona w poście sytuacja to jest efekt tego, że na Chojnach nie ma w zasadzie patroli ani Straży Miejskiej ani Policji. Chojny przez władze Łodzi są traktowane po macoszemu pod każdym względem - napisał Adam Wojciechowski, działacz PSL-u z Łodzi. 
 - Na Rolniczej też kilka dni temu chodziło takich dwóch. Jeden udawał pijanego, ale oczka miał bystre taki przed 40, niewysoki ciemne włosy a drugi chudy wysoki dwadzieścia kilka lat przy klatkach się kręcili - dodała jedna z internautek. 

 - Słyszałam w zeszłym tygodniu o podobnym zdarzeniu w okolicach pętli tramwajowej, też dwóch mężczyzn w kapturach, robi się niebezpiecznie - napisała kolejna. 

Sprawą zainteresowała się Kamil Wyrzykowski, wiceprzewodniczący partii Agrounia w Łódź. Przyznał, że wiele informacji o niebezpiecznych zdarzeniach na Chojnach trafiają również do niego. Ludzie się boją i chcą dodatkowych patroli policji.  

Dlatego wysłałem pismo do Komendanta Wojewódzkiej Policji w Łodzi z prośbą o zwiększenie częstotliwości patroli samochodowych i pieszych. Według relacji mieszkańców do napaści i kradzieży miało w ostatnim czasie dochodzić na ul. Kurczaki, Rzgowska/Strażacka, Łokietka i Zamknięta - wylicza. 

Informują o napadzie sąsiadów, ale nie policję

Asp. Kamila Sowińska, oficer prasowy KMP w Łodzi, informuje, że od czerwca do grudnia 2023 roku, najwięcej rozbojów odnotowano w Śródmieściu. Aż 17. Trzynaście było na Polesiu, a osiem na Starym Widzewie. Na terenach objętych pieczą pozostałych pięciu komisariatów nie odnotowano więcej niż po sześć przypadków tego typu przestępstwa.
 
Co ważne, w większości sprawcy zostali zatrzymani i ukarani. Jednak, aby do tego doszło, policja musi wiedzieć o sprawie. A jak się okazuje, ludzie często o napadzie, czy też próbie, informują sąsiadów, jednak nie policję. A bez tego, policja często ma związane ręce. 
 
Mężczyzna, który został napadnięty na ulicy Łokietka, o sprawie również nie poinformował służb. 
 

Zatrzymany godzinę po napaści

Osoby, które wątpią w zasadność takiego zgłoszenia, muszą wiedzieć, że często policji udaje się namierzyć sprawcę, czy sprawców w dość szybkim czasie. W dzisiejszych mundurowi czasach mają do swojej dyspozycji wiele urządzeń, które im w tym pomagają, są to chociażby kamery monitoringu.
 
W sobotę udało im się zatrzymać podejrzanego już po godzinie od zgłoszenia. 
28 stycznia 2024 roku o godzinie 13:50 łódzcy policjanci otrzymali zgłoszenie o napaści na pieszego. Z relacji świadka wynikało, że mężczyzna, który mijał pokrzywdzonego,  nagle odwrócił się i go zaatakował,  a następnie okradł i odszedł z miejsca zdarzenia - informuje aspirant Kamila Sowińska. 

Po niecałej godzinie funkcjonariusze, którzy zajęli się sprawą, zauważyli podejrzewanego, na jednym z przystanków przy ulicy Narutowicza. Mężczyzna  natychmiast został zatrzymany. Okazał się nim 29-letni łodzianin, będący pod znacznym wpływem alkoholu. Badanie wykazało w jego organizmie blisko półtora promila alkoholu.

Jak się okazało, tego dnia pokrzywdzony szedł chodnikiem przy ulicy Kopcińskiego. Gdy mijał innego pieszego spojrzał się na niego i ... nagle został zaatakowany. Agresor bił 22-latka po całym ciele. Ponadto zabrał mu telefon komórkowy i słuchawki bezprzewodowe o łącznej wartości przekraczającej 1000 złotych - relacjonuje policjantka. 

Sprawca ma bogatą kartotekę, w przeszłości wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych wyszło na jaw, że był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwa.

Dalsze czynności w tej sprawie prowadzili śledczy ze śródmiejskiego komisariatu pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź- Śródmieście.

Zgodnie z polskim prawem za rozbój grozi kara pozbawienia wolności do lat 15. Zatrzymany najbliższy czas spędzi w więziennej celi.

Zatrzymany 29-latek (arch. KMP w Łodzi). 

 

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama