Z telefonem przy uchu, z głośną muzyką w słuchawkach i bez jakiegokolwiek upewniania się, że wejście na przejście jest bezpieczne – w ostatnich dniach w Łodzi doszło do dwóch takich zdarzeń, kiedy to pieszy z powodu korzystania z telefonu wszedł wprost pod nadjeżdżający tramwaj.
Wypadki z udziałem pieszych na łódzkich torowiskach
W większości przypadków kończy się na uszkodzonej szybie tramwaju oraz mniejszych lub większych potłuczeniach pieszego. Problem niewłaściwego korzystania z urządzeń elektronicznych jest wyraźnie widoczny nie tylko wśród kierowców, ale także wśród pieszych.Jedną z inicjatyw, która ma na celu wskazać ten problem i doprowadzić do chwili refleksji o korzystaniu z telefonu podczas przejścia przez pasy, są specjalne piktogramy. Biały okrąg z przekreślonym wewnątrz telefonem to symbol, który już wkrótce pojawi się na wielu łódzkich skrzyżowaniach.
Na początek skrzyżowanie alei Kościuszki z ulicą Struga. Miejsce nieprzypadkowe – to właśnie przy tym skrzyżowaniu 21 listopada pod nadjeżdżający tramwaj wtargnął 20-letni pieszy. Wyświetlane dla niego światło było wtedy czerwone.
Przy łódzkich przejściach dla pieszych pojawiły się nowe piktogramy
Tego samego dnia, kilka godzin później, do podobnego zdarzenia doszło na trasie W-Z. Piesza podczas rozmowy telefonicznej wbiegła pod tramwaj, chcąc zdążyć na inny.
- To nie jest nasz pomysł i nie nasza inicjatywa. Pomysł wyszedł od “LDZ Zmotoryzowani Łodzianie”, trochę dyskutowaliśmy ze sobą nad realizacją tego pomysłu, ale finalnie się udało i na naszych łódzkich ulicach możemy już zobaczyć znak przekreślonego telefonu
- mówi Tomasz Piotrowski, wiceprezydent Łodzi.
I dodaje:
- Czasem o tym zapominamy i przyklejamy się do tego telefonu zupełnie niepotrzebnie, dlatego uznaliśmy, że w Łodzi warto postawić na bardzo proste oznaczenia, sugestywne i oddziałujące na psychikę, ale z drugiej strony też nieniszczące miasta i nieodbierające uwagi.
Nagrania z obu wspomnianych wcześniej wypadków z udziałem pieszych i tramwajów opublikowano na profilu miasta na Facebooku.
- Zrobiło to gigantyczne zasięgi i wielką dyskusję. Ewidentnie problem jest, na ludzi to działa i wydaje mi się, że te piktogramy są po prostu w mieście potrzebne
- podkreśla Piotrowski.
Pierwszym skrzyżowaniem, na którym spotkamy nowe rozwiązanie, jest al. Kościuszki i ul. Struga. Mają one pojawić się tam, gdzie mamy ruch komunikacji miejskiej. Niewykluczone, że będą w przyszłości podświetlane lub pokryte farbą fluorescencyjną.
- Myślę, że dołożymy też piktogram z przekreślonym słuchawkami, który też często jest spotykany na polskich czy zagranicznych ulicach. Czy będzie widoczny? Mam nadzieję, że tak, ale będziemy to obserwować, będziemy szukali informacji zwrotnej od mieszkańców
- zapowiada wiceprezydent Łodzi.
W centrum Łodzi pojawiły się symbole z przekreślonym telefonem - co to za akcja?
Zmiany w ruchu drogowym dla pieszych obowiązują już od kilku lat. Wśród nich m.in. pierwszeństwo przed wejściem na przejście dla pieszych, a nie jak przed laty, gdy pieszy już na nim był, oraz zakaz korzystania z urządzeń elektronicznych na przejściu w sposób, który uniemożliwia kontrolę sytuacji wokół.
- Każde działanie w trosce o bezpieczeństwo pieszych jest jak najbardziej na plus i warte podjęcia tego wyzwania. Znaki, które tutaj mamy, na pewno pozwolą chociaż na chwilę odłożyć telefon albo zastanowić się, dlaczego ten znak w ogóle się tutaj znajduje i co on może oznaczać
- mówi Joanna Prasnowska, Straż Miejska w Łodzi.
Na pierwsze efekty ich pojawienia się przy skrzyżowaniu al. Kościuszki i Struga nie trzeba było długo czekać.
- Przed chwilą była tutaj pani, która zapytała, co może on oznaczać. Szybko doszła do celu. Oznacza on, aby odłożyć telefon i z niego nie korzystać, przechodząc przez to przejście dla pieszych
- dodaje Prasnowska.
Co grozi za przejście przez pasy z komórką przy uchu lub przed oczami?
- Za korzystanie z urządzenia elektronicznego na przejściu dla pieszych taryfikator przewiduje mandat na kwotę 300 zł, ale to nie o mandaty chodzi, chodzi o bezpieczeństwo
- podkreśla strażniczka.
W 2023 łódzka straż miejska nałożyła 5 takich mandatów, a 10 osób zostało pouczonych.
Apel o niekorzystanie z elektroniki podczas przejścia przez "zebrę"
Swojego zadowolenia z wprowadzenia nowych piktogramów przy łódzkich „zebrach” nie kryje Jarosław Kostrzewa, lider „LDZ Zmotoryzowani Łodzianie”.
- Z panem wiceprezydentem Tomaszem Piotrowskim o tym, jak mają te znaki wyglądać, rozmawialiśmy dość długo. Chodzi o to, żeby te “zombie telefoniczne”, które my widzimy za kierownicą samochodów, przechodzące z telefonem przy uchu czy przed oczami, troszeczkę wyedukować
- mówi Jarosław Kostrzewa, „LDZ Zmotoryzowani Łodzianie”.
I dodaje:
- Mowa o tym, żeby ten telefon odłożyć, przecież to jest tylko kilka sekund, żeby przejść przez to przejście. Mamy nadzieję, że uda się pieszych chociaż takimi piktogramami zmobilizować do odłożenia komórki.
O utworzenie przed przejściami dla pieszych napisów „Odłóż telefon i żyj" LDZ Zmotoryzowani Łodzianie apelowali już kilka miesięcy temu. Odpowiedź ze strony urzędników była jedna – nie da się, a powodem odmowy miało być rozporządzenie ministra infrastruktury. Napisów nie ma, są za to symbole. Bez względu na formę to działanie na rzecz bezpieczeństwa – podkreślają społecznicy.
- To nie chodzi o to, czyj to jest pomysł i kto na to wpadł, bo wiemy, że takie “zombie telefoniczne” występuje na całym świecie. W różnych krajach są już nawet podświetlane znaki, podobne znaki mamy już także dookoła Łodzi, więc jako miasto jesteśmy może trochę do tyłu, ale mam nadzieję, że to doprowadzi do tego, że będziemy na tych przejściach bezpieczniejsi
- dodaje Kostrzewa.
Wiceprezydent Tomasz Piotrkowski odmowy współpracy miasta z LDZ Zmotoryzowanymi Łodzianami w poprzednich latach nie komentuje, ale podkreśla, że rolą UMŁ jest bycie otwartym m.in. dla mieszkańców.
- Nie chcę się odnosić do historii. Lubię żyć w teraźniejszości i w przyszłości, chcę pokazać otwartość. Jesteśmy autentycznie otwarci na nowe rozwiązania. Po prostu róbmy fajne rzeczy, nie bójmy się tego robić, a nawet jak nam coś nie wyjdzie, to analizujmy to i wycofujemy się z tego. Nie objawiamy się tutaj jakiejś wielkiej prawdy. Chcemy skuteczne i dobrze robić swoje i wydaje mi się, że rolą Urzędu Miasta jest to, żeby był po prostu otwarty, czy na trzeci sektor, czy na mieszkańców, czy na to, co się dzieje w innych miastach w Polsce czy na świecie
- podsumuje wiceprezydent.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.