Martwe ryby w Stawach Stefańskiego
Tę pierwszą sytuację zauważył pan Marek, który wybrał się na spacer nad Stawy Stefańskiego na Rudzie Pabianickiej. Gdy zbliżył się do wody, okazało się, że pływa w niej mnóstwo ryb, ale... do góry brzuchami.
- Nie wiem, czy coś zostało spuszczone Nerem i dostało się do stawu, ale wyglądało to średnio. Niebawem rozpocznie się sezon kąpielowy i zastanawiam się, jaki jest stan wody i czy jest bezpieczna dla ludzi
- opowiada łodzianin.
"Wyniki badań nie wykazały odchyleń od normy"
Urzędnicy uspokajają.
- Martwe ryby zostały niezwłocznie usunięte. Jeśli pojawiają się nowe, to są sukcesywnie usuwane. Wszczęto też wszelkie niezbędne procedury, m.in. powiadomiono Wydział Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa UMŁ, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Wydział Gospodarki Komunalnej UMŁ oraz ZWiK. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz ZWiK pobrały próbki wody do badań. Inspektorat sprawdził m.in. temperaturę wody, pH i tlen. Wyniki badań laboratoryjnych nie wykazały odchyleń od normy. Czekamy na wyniki badań ze ZWiK
- informuje Paweł Śpiechowicz z biura prasowego łódzkiego magistratu.
Dziwny osad na fontannie
Z kolei na stawie w parku Reymonta, a dokładnie na znajdującej się na jego środku fontannie, pojawił się dziwny, rdzawy osad. Przez niego coś, co miało być ozdobą okolicy, wygląda jakby było brudne i zaniedbane.
- Spaceruję tędy często i zastanawia mnie, skąd bierze się ten brud na fontannie. Wygląda to fatalnie
- uważa pan Henryk, który bywa w parku Reymonta codziennie.
Osad na przypominającej kwiat fontannie to jednak nie brud. W ten sposób reaguje z wodą (w której są cząsteczki żelaza) materiał, z którego konstrukcja została wykonana. Według informacji podanych przez łódzki magistrat, usuwanie osadu na nic się zdaje, bo za jakiś czas pojawia się on znowu.
Komentarze (0)