Anna Malinowska chorowała na raka z przerzutami do płuc i wątroby. W 2020 roku z chorobą nowotworową przegrała jej córka Urszula, mama Gabrysi, która teraz straciła kolejną już bliską osobę.
Nie żyje pani Ania z Bałut. Całe życie pomagała innym
Pani Anna nie była w Łodzi anonimową osobą. Przez trzydzieści lat prowadziła bar "Modrzewiak" na Bałutach. Była bardzo lubiana przez ludzi, którzy doceniali jej gościnność, kuchnię oraz to, że zawsze była chętna do pomocy innym.Niestety, w pewnym momencie lokal, w którym prowadziła biznes, został zamknięty. Kobieta, nie mogła się z tym pogodzić, przeszła załamanie nerwowe
Cała Polska panią Anię poznała w 2021 roku, kiedy została zgłoszona do programu telewizji Polsat "Nasz Nowy Dom".
Niedaleko leżącego na północy aglomeracji łódzkiej Lasu Łagiewnickiego, w połowie domu z czerwonej cegły mieszka pani Anna, która sama wychowuje dziesięcioletnią wnuczkę Gabrysię - informował Polsat.
W programie łodzianka opowiadała, że w wieku dziewiętnastu lat wyszła za mąż. Niestety jej parter nadużywał alkoholu, więc po dwudziestu trzech latach się rozwiodła. - Potem udało mi się znaleźć Janka - opowiadała pani Anna. - Gdy moja córka Ula zaszła w ciążę, to jej partner nie chciał tego dziecka. Bardzo przeżywała to odrzucenie. Cierpiała z tego powodu, a ją wspierałam - opowiadała. Gabrysia nigdy nie poznała taty.
Okazało się, że najgorsze dopiero przed nimi. - Zaczęło się od choroby Janka. Zmarł w styczniu 2019 roku. Padło na układ krążenia. Pół roku później dowiedziałam się, że córka jest chora. To był nowotwór w czwartym stadium - przyznała.
Pani Ula, mama dziewczynki zmarła w marcu 2020 roku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.