"Pana twórczość inspiruje kolejne pokolenia"
- Pana twórczość inspiruje kolejne pokolenia, a mistrzowski poziom warsztatu, lapidarność przekazu i dowcip czynią ją prawdziwą perłą
- mówił podczas uroczystej prezentacji nowej gwiazdy Marcin Derengowski, zastępca dyrektora wydziału kultury Urzędu Miasta Łodzi.
Z kolei krytyczka filmowa i sztuki Adriana Prodeus podkreślała nastawienie na komunikację i żywy kontakt z widownią, które były najważniejszymi elementami dzieł Witolda Giersza.
- Zawsze ciekawiła go relacja między postaciami. Być może kluczem do twórczości jest malarstwo jaskiniowe, które zresztą zostało ożywione w jednej z animacji Giersza.
"Czas leci tak szybko, że nie zauważyłem momentu przejścia"
A sam reżyser wyznał wszystkim, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
- Po pierwsze, mam wspaniałą rodzinę, która wspiera mnie, żebym dziś był w dobrej formie, po drugie, mam wspaniałą żonę, bez której nie stworzyłbym wielu z moich filmów, a po trzecie, wykonuję zawód, który kocham. Kiedyś mówiono o mnie "ten młody, co się dobrze zapowiada", dziś słyszę, że jestem nestorem animacji - przyznam, że czas leci tak szybko, iż nie zauważyłem momentu przejścia. Dlatego proszę, żebyście nazywali mnie '"starym dobrze zapowiadającym się"
- z humorem mówił artysta.
Witold Giersz jest twórcą takich dzieł jak "Czerwone i czarne", "Pożar", "Signum" czy "Portret konia". Filmy Giersza zdobyły blisko sto nagród i wyróżnień na prestiżowych festiwalach w Polsce i na świecie, a sam artysta doczekał się miana mistrza i wizjonera. Jako pedagog i wychowawca zainspirował też kolejne pokolenia filmowców, którzy dzięki niemu odkrywali piękno i siłę animacji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.