reklama
reklama

Nowy wirus z Chin może być bardzo groźny!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nowy wirus z Chin może być bardzo groźny! - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź W środę odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego Światowej Organizacji Zdrowia, który miał zdecydować, czy w związku z rozprzestrzenianiem się nowego typu koronawirusa z Chin należy wprowadzić stan globalnego zagrożenia dla zdrowia publicznego.
reklama

Nowy wirus z Chin podobny do SARS

Jak dotąd stwierdzono 300 przypadków zakażenia i sześć zgonów, a ostatnio oficjalnie potwierdzono pierwszy przypadek zachorowania na 2019-nCoV w Stanach Zjednoczonych. Samoloty z Polski nadal jednak latają do Chin, a Główny Inspektor Sanitarny zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą, zaś wszystkie europejskie instytucje na bieżąco ze sobą współpracują. Europa jest dobrze przygotowana na rozpoznanie i leczenie wirusa, który pod wieloma względami przypomina SARS.

– W tej chwili analizujemy sytuację w Chinach, gdzie mają miejsce przypadki zachorowań na wirus wywołujący zapalenie płuc. Istnieje podejrzenie, że może być on transmitowany między ludźmi. Na razie jest to tylko podejrzenie, aczkolwiek trwają istotne badania prowadzone przez różne ośrodki naukowe. Analizujemy to, co dzieje się w całej Europie, jesteśmy powiązani z europejskimi i amerykańskimi instytucjami zajmującymi się kontrolą chorób – mówi agencji Newseria Biznes Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny.

W środę miało się odbyć posiedzenie sztabu kryzysowego Światowej Organizacji Zdrowia, zwołane przez dyrektora generalnego Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa, aby omówić sytuację związaną z rozprzestrzenianiem się nowego typu koronawirusa 2019-nCoV (koronawirusy to gatunki wirusów, które wywołują m.in. przeziębienia, zapalenia oskrzeli i płuc). Pod koniec grudnia wirus zaatakował w Chinach i dotąd stwierdzono już 300 przypadków zakażenia i sześć zgonów. Kilkunastu pracowników personelu medycznego zostało zarażonych przez pacjentów.

Większość zakażeń miała miejsce w kilkunastomilionowym mieście Wuhan, jednak kilkadziesiąt osób zachorowało też m.in. w Pekinie, Szanghaju i Shenzhen. Władze wprowadziły już specjalne środki zapobiegawcze, w tym m.in. kontrole temperatury ciała na dworcach i lotniskach, ale wirus rozprzestrzenił się poza Chiny na cztery inne kraje. Pojedyncze przypadki stwierdzone zostały w Japonii, Korei Południowej, Tajlandii i na Tajwanie. W Australii kwarantannie poddano mężczyznę, który powrócił z podróży do Chin z objawami grypy.

Z kolei w ostatni wtorek stwierdzono pierwszy przypadek osoby zarażonej nowym rodzajem koronawirusa poza Azją. Stacja CNN podała komunikat amerykańskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób, które poinformowało, że stwierdzono go u jednego z mieszkańców Waszyngtonu.

– Europa jest dobrze przygotowana przede wszystkim na rozpoznanie i późniejsze skuteczne leczenie chorób wywołanych przez tego wirusa – zapewnia Jarosław Pinkas. – Wydajemy na bieżąco komunikaty dotyczące tego, jak należy się zachowywać. Na razie zachowujemy daleko idący spokój. Wciąż latamy do Chin, ale szkolimy załogi latające i nasze stacje graniczne w rozpoznawaniu tej choroby. Na razie nie ma wzmożonego nadzoru na żadnym hubowym lotnisku w Europie. 

Personel latający, jak i stacja graniczna Inspekcji Sanitarnej na Okęciu przeszły już specjalne przeszkolenia związane z rozpoznawaniem 2019-nCoV. GIS rekomenduje, aby w miarę możliwości przełożyć podróż do Chin – zwłaszcza tym osobom, które mają obniżoną odporność, są w podeszłym wieku bądź w trakcie leczenia, np. chemioterapeutykami.

– Najlepiej, żeby takie osoby nie podróżowały w tej chwili do Chin. Oczywiście odpowiednia higiena, mycie rąk i unikanie skupisk ludzkich także mogą przeciwdziałać epidemii – mówi Główny Inspektor Sanitarny.

Jak zauważa Jarosław Pinkas, problemem może być fakt, że w Chinach rozpoczyna się właśnie największy okres migracji ludności związany z chińskim Nowym Rokiem, co sprzyja rozprzestrzenianiu się koronawirusa.

– Liczymy się z tym, że i w Europie może pojawić się istotny problem związany z tą chorobą – mówi Jarosław Pinkas.

Wciąż nie wiemy, co jest źródłem zakażenia nowym typem koronawirusa, choć badacze ustalili, że epidemia rozpoczęła się od jednego z targów owoców morza w mieście Wuhan, a sam 2019-nCoV przypomina wirusa SARS, który na początku lat dwutysięcznych wywołał pandemię globalną – zaraziło się nim wówczas blisko 8 tys. osób. Objawy wywoływane przez oba typy wirusów są bardzo podobne: gorączka, trudności w oddychaniu i zmiany w płucach. 


Źródło: Newseria.pl

Z kolei Centrum Analiz Globalnych Chorób Zakaźnych w londyńskim Imperial College szacuje, że wirusem może być zararożych już ponad 1700 osób. Zatem zwracajmy uwagę na objawy i w miarę możliwości unikajmy podróży do Chin, dokąd sytuacja nie zostanie w pełni opanowana.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama