reklama

O krok od tragedii na Górnej. Wypchnął ją przez okno, bo nie chciała z nim być? [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

O krok od tragedii na Górnej. Wypchnął ją przez okno, bo nie chciała z nim być? [FOTO] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
8
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź28-letni Damian K. jest oskarżony o to, że 27 kwietnia br. próbował pozbawić życia swoją 29-letnią partnerkę Aleksandrę Ś. Według śledczych, miał wypchnąć kobietę przez okno. Mężczyźnie grozi dożywotnie więzienie. W czwartek (9 października) w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces w tej sprawie.
reklama

29-latka wypadła z pierwszego piętra kamienicy

29-latka wypadła z pierwszego piętra kamienicy przy ul. Grabowej w Łodzi. Upadek nie był śmiertelny tylko dlatego, że podczas spadania kobieta zahaczyła o gałęzie pobliskiego drzewa, co zamortyzowało upadek. Powodem takiego zachowania oskarżonego miał być fakt, że była partnerka odmówiła powrotu do niego. Podczas zdarzenia para była pod wpływem alkoholu i opiekowała się wspólnym, niespełna rocznym dzieckiem. Mężczyzna nie przyznał się do winy i przedstawił swoją wersję wydarzeń.

- Dzień wcześniej, czyli 26 kwietnia, byliśmy razem u znajomej na działce. Ola piła alkohol. Ponieważ mieszkała w domu samotnej matki, nie chciałem, żeby wracała tam w takim stanie i powiedziałem, żeby przenocowała u mnie

reklama

- zeznawał Damian K.

"Ola powiedziała, że się zabije"

Według mężczyzny, na drugi dzień (w niedzielę - przyp. red.) po śniadaniu Aleksandra Ś. miała dostać telefon z informacją, że straciła miejsce w placówce.

- Pocieszałem ją i przytulałem. Była zdenerwowana. Później zadzwoniła znajoma, żeby znów przyjść do niej na działkę. Nie chciałem wypuścić Aleksandry z domu, bo wiedziałem, że znów będzie piła, a w poniedziałek miała załatwiać sprawę z domem samotnej matki. Ola zaczęła się awanturować, szarpać ze mną, oznajmiła, że nie pozwoli, żeby zabrali jej trzecie dziecko i że się zabije

- mówił oskarżony.

Później kobieta miała wyjść na zewnętrzny parapet okna.

reklama

- Mówiłem, żeby wróciła do mieszkania, próbowałem chwycić ją za ręce i wciągnąć do środka. Przez chwilę się szarpaliśmy, Ola się zachwiała i skoczyła. Zbiegłem na dół, żeby jej pomóc

- relacjonował 28-latek.

Powiedziała, że nic jej nie jest i nie chce pomocy

Do siedzącej na ziemi kobiety podeszło także dwóch ratowników medycznych, których baza sąsiadowała z kamienicą. 29-latka miała jednak stwierdzić, że nic jej nie jest i nie potrzebuje pomocy.

- Wróciliśmy do mieszkania, zabraliśmy dziecko i chcieliśmy iść do znajomej. Ratownicy powiedzieli, że Ola musi zostać, bo zaraz przyjedzie pogotowie. Wziąłem więc córkę do wózka i poszedłem sam

- zakończył składanie wyjaśnień oskarżony.

Prokurator Joanna Kołacińska chciała się dowiedzieć, dlaczego poszkodowana mieszkała w domu samotnej matki.

- Bo często się kłóciliśmy

- odpowiedział Damian K.

Z kolei jego obrońca, mecenas Jacek Bernal, dopytywał o przeszłość byłej partnerki.

reklama

- Miała próby samobójcze, była też uzależniona od alkoholu i narkotyków

- powiedział oskarżony.

Matka oskarżonego: Damian był dobry, spokojny, cierpliwy

9 października jako świadkowie zeznawali sąsiad pary oraz jeden z ratowników medycznych. Żaden z nich nie widział momentu upadku kobiety z okna, natomiast obaj słyszeli odgłosy awantury.

Świadkiem w procesie jest również Monika R., matka oskarżonego. Jej zdaniem, w relacji z Aleksandrą Ś. to jej syn był tym dobrym, spokojnym i cierpliwym, opiekował się dzieckiem, wstawał do niego w nocy.

- Ola była nadpobudliwa, czepiała się Damiana o wszystko, nie miała też cierpliwości do dziecka. Syn nie mówił do Oli inaczej niż "słoneczko", "skarbie"

- zeznała 46-latka.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
logo