reklama
reklama

Ostra wymiana zdań pomiędzy radnymi sejmiku. "Doszło do złamania przepisów" vs. "Po prostu bezczelność"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Śliwiński

Ostra wymiana zdań pomiędzy radnymi sejmiku. "Doszło do złamania przepisów" vs. "Po prostu bezczelność" - Zdjęcie główne

Ostra wymiana zdań pomiędzy radnymi sejmiku. "Doszło do złamania przepisów" vs. "Po prostu bezczelność" | foto Tomasz Śliwiński

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźPrzedmiotem sporu pomiędzy radnymi Sejmiku Województwa Łódzkiego ze strony Prawa i Sprawiedliwości a radnymi Koalicji Obywatelskiej jest list, który ma pochodzić od sztabu wyborczego kandydata na prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego. Zdaniem polityków PiS "doszło do złamania przepisów", radni KO odpowiadają natomiast, że takie oskarżenia są "po prostu bezczelne".
reklama

Koperta, a w niej list, który ma pochodzić od sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego miał trafić do radnych sejmiku w lutym.

"List niezgody" w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Łódzkiego

Zdaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości doszło do złamania przepisów kodeksu wyborczego, a urzędy nie są miejscem do prowadzenia agitacji politycznej.

- Nieprawidłowości są i niestety mają dość szeroki charakter. Mam na myśli list, który otrzymali radni Sejmiku Województwa Łódzkiego, ale nie tylko, w którym jest wyraźnie wskazanie na kampanię pana Trzaskowskiego, mało tego, na końcu listu jest napisane, że to kampania sfinansowana z komitetu Rafała Trzaskowskiego

- mówi Piotr Adamczyk, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w Sejmiku Województwa Łódzkiego.

reklama

- W naszej opinii ewidentnie doszło do złamania przepisów kodeksu wyborczego przez komitet wyborczy pana Trzaskowskiego. W związku z tym napisaliśmy dzisiaj pismo do pana przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej pana Sylwestra Marciniaka i wskazujemy tutaj, że ta sytuacja miała miejsce w różnych miastach, także w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi

- uważa Michał Król, radny Sejmiku Województwa Łódzkiego, Prawo i Sprawiedliwość.

I dodaje:

- Podkreślam, że nie mamy pretensji do urzędników. Mamy pretensje do sztabu, że tak to w taki sposób to wysłał i w taki sposób to zorganizował.

Dostarczeniem listu do Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi jest także oburzona poseł Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, która przypomina czasy minionej kampanii samorządowej.

reklama

- Takie praktyki w Łodzi zdarzają się nagminnie. Wystarczy przypomnieć wybory na prezydenta miasta Łodzi, kiedy to pani prezydent Hanna Zdanowska wystosowała słynny list do wszystkich spółek miejskich z prośbą o pomoc w kampanii

- mówi Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Spór o list ze sztabu Rafała Trzaskowskiego pomiędzy radnymi sejmiku województwa

Całemu wystąpieniu polityków Prawa i Sprawiedliwości przysłuchiwała się radna Koalicji Obywatelskiej Hanna Gill-Piątek, która zapytała polityków PiS, czy wyrazili zgodę na dostarczanie im korespondencji.

- Padło tutaj bardzo dużo przekłamań i jest to po prostu bezczelność

reklama

- komentuje Hanna Gill-Piątek, radna Sejmiku Województwa Łódzkiego, Koalicja Obywatelska.

I dodaje:

- Po tym, jak wydawali pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, z fundacji różnego rodzaju spółek na swoje pikniki, na swoje kampanie wyborcze i po tym, jak odkryliśmy drukarnie nielegalnych banerów, i po tym, co działo się na ulicach miast i wsi polskich podczas kampanii, kiedy w sposób niekontrolowany wylewały się materiały wyborcze, co do których były wątpliwości, i to uzasadnione, czy one rzeczywiście były opłacone z komitetów wyborczych oni mają po prostu czelność dzisiaj wychodzić i oskarżać pracowników Urzędu Marszałkowskiego, że dostali coś, co sami zamawiali

reklama

Na słowa radnej zareagował radny sejmiku z Prawa i Sprawiedliwości Michał Król.

- Nie zamawialiśmy przekazywania nam materiałów wyborczych, a to jest materiał wyborczy

- odnosi się do słów radnej KO Michał Król z PiS.

Kancelaria Marszałka UMWŁ komentuje: "Pracownicy nie wiedzieli, co jest w środku"

Jak całą sytuację komentuje Kancelaria Marszałka w Urzędzie Marszałkowskiego? 

- Korespondencja, o której była dzisiaj konferencja trafiła do kancelarii urzędu dokładnie w takiej formie (fotografia poniżej - przyp. red.), w takich kopertach, imiennie adresowane na każdego radnego. Pracownicy Kancelarii Sejmiku mają obowiązek przekazać każdą korespondencję do każdego radnego, jeśli jest na niego adresowana

- tłumaczy Grzegorz Gawlik z Kancelarii Marszałka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego.

I dodaje:

- Pracownicy nie wiedzieli, co jest w środku, ponieważ koperta, jak widać, jest nieopisana i jest to ich obowiązek, i jest to ich praca, żeby przekazywać korespondencję. Także naprawdę nie róbmy tutaj jakiejś awantury nie wiadomo o co, bo nikt nie wiedział, co jest w tej kopercie i dlatego została przekazana

Radna Gill-Piątek jest zgodna, że urzędy nie są miejscem do agitowania politycznego, ale jej zdaniem w tym przypadku do tego typu sytuacji nie doszło.

- Oczywiście agitacja w urzędach jest zabroniona, natomiast moim zdaniem to nie spełniało w ogóle takiego warunku i tutaj oskarżaniem pracowników kancelarii sejmiku jest naprawdę grubą bezczelnością i przesadą

- podsumowuje radna Koalicji Obywatelskiej Hanna Gill-Piątek.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo