Nie ma biletu, nie ma fotela, ale i tak leci na orbitę. Joy - bo o nim mowa – to oficjalnie piąty pasażer misji Axiom-4. Pluszowy łabędź dołączył do załogi w wielkim stylu i już zdążył zostać bohaterem transmisji z kosmosu.
Unosi się w kapsule... i w sercach internautów
Po raz pierwszy zobaczyliśmy Joy’a kilka minut po starcie, gdy kapsuła Dragon osiągnęła orbitę okołoziemską. W pewnym momencie Sławosz Uznański-Wiśniewski wypuścił z rąk małego, białego łabędzia, który natychmiast zaczął dryfować w powietrzu. Nie był to przypadek.
Tego typu maskotki są tradycyjnym elementem każdej misji załogowej. Pełnią funkcję wskaźnika nieważkości. To właśnie „Joy” dał sygnał, że załoga bezpiecznie dotarła na orbitę. Tę tradycję zapoczątkował już Jurij Gagarin, który w 1961 roku zabrał na pokład lalkę.
Nie na gapę, tylko z misją
Dzień po starcie, podczas pierwszej relacji na żywo z orbity, Joy został oficjalnie przedstawiony przez załogę. Najpierw wspomniał o nim Sławosz, potem pałeczkę przejęli pozostali członkowie misji.
- Nie jesteśmy tu tylko we czwórkę. Joy unosi się wraz z nami po całej kapsule, więc czasami musimy go szukać tutaj, wśród nas - żartował Uznański-Wiśniewski.
Maskotka nie jest przypadkowa. Została wspólnie wybrana przez całą ekipę Axiom-4. Miała symbolizować nie tylko radość, ale i współpracę międzynarodową – między Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), Indyjską Organizacją Badań Kosmicznych (ISRO) i węgierskim programem kosmicznym HUNOR.
Czemu akurat łabędź?
- Początkowo chcieliśmy wybrać dinozaura albo lwa, ale po prostu nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego. Byliśmy niezwykle szczęśliwi, gdy trafiliśmy na Joy - powiedział w jednym z wywiadów Tibor Kapu z Węgier.
Nie bez powodu. Zarówno w Polsce, jak i w Indiach czy na Węgrzech, łabędź niesie alegoryczne znaczenia w wielu kulturach. Kojarzy się z czystością, pięknem, miłością i szlachetnością. W Indiach symbolizuje mądrość i czystość, reprezentując dążenie do prawdy. W Polsce łabędź symbolizuje czystość, lojalność i odporność, podczas gdy na Węgrzech uosabia lojalność, wdzięk i piękno natury.
Wybierając łabędzia jako wskaźnik zerowej grawitacji, załoga Ax-4 świętuje różnorodność swoich kultur, zjednoczonych we wspólnym ludzkim doświadczeniu eksploracji kosmosu. Słowem - Joy jest czymś więcej niż słodkim towarzyszem załogi Ax-4.
Mały bohater wielkiej misji
Choć jest tylko pluszakiem, Joy spełnia w misji bardzo realne funkcje - technologiczną, symboliczną i... społeczną. Zdobywa sympatię widzów, przypomina o idei współpracy ponad granicami i przy okazji uroczo dryfuje w kapsule Dragon "Grace".
Sławosz Uznański nie zabrał go przypadkiem. Joy przypomina, że nawet wśród najpoważniejszych celów naukowych i technologicznych, jest też miejsce na radość i odrobinę dziecięcej magii.
Pięknie podsumowała jego rolę dowódczyni misji Axiom-4, Peggy Whitson. Jej słowa opublikowano na oficjalnej stronie Axiom Space:
- Joy inspiruje nas do patrzenia na zewnątrz z zachwytem i do wewnątrz z nadzieją. Razem Grace i Joy ucieleśniają istotę tej misji: eksplorować z celem, łączyć się ze współczuciem i marzyć bez ograniczeń. Gdy szybujemy przez przestrzeń, niech niesiemy ze sobą ducha Grace, lekkość Joy i nieograniczone możliwości, które na nas czekają.
(źródło cytatu: axiomspace.com)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.