Łódzki plac zabaw widziała niemal cała Polska
Przypomnijmy, że plac zabaw przy ul. Piotrkowskiej 217 wzbudził niemałe kontrowersje nie tylko wśród mieszkańców, ale i internautów z całej Polski. „Wygląda jak więzienny spacerniak” – pisali, porównywali też obiekt do idealnego miejsca na... francuską rewolucję, bo jedno z urządzeń do złudzenia przypominało im gilotynę.
— Czymkolwiek to nie jest, ten obiekt to wstyd dla dewelopera, znanego raczej z dobrej jakości. To także potwarz dla władz miasta, które prowadzą prodeweloperską politykę, a dostają takie coś. Od deweloperów trzeba wymagać wysokiej jakości, inaczej łodzianie będą musieli przez dekady mieszkać w substandardowych warunkach — komentował i nagłaśniał w grudniu 2024 roku Kosma Nykiel, radny niezrzeszony.
„Inaczej wyglądało to na papierze, a inaczej na żywo”
W kwietniu 2025 roku firma OKAM przedstawiła zupełnie nowy projekt kącika dla dzieci dla mieszkańców osiedla, który poprzedziły konsultacje z mieszkańcami.
— Tak, poprzedni projekt wzbudził niemałe kontrowersje, ale tak naprawdę myślę, że nikt nie zna historii i w ten sposób ludzie to ocenili. My już w październiku, jak dyrektor generalny poinformował nas o ukończeniu placu zabaw, przyszliśmy i stwierdziliśmy, że tak nie może być. Inaczej wyglądało to na papierze, a inaczej na żywo. Jeszcze tego samego dnia skontaktowaliśmy się z architektami, z którymi wdrażaliśmy proces zmiany tego miejsca. Nie nam było mówić na forum, że taka sytuacja miała miejsce. Jak to zdjęcie wypłynęło, my już byliśmy w zaawansowanym procesie projektowym. — wyjaśnia Dagmara Grębowska, dyrektorka łódzkiego oddziału firmy OKAM.
Teraz kącik dla zabaw ma miękką nawierzchnię, duże klocki, mające rozwijać wyobraźnię, poza tym dwuosobowy bujak, tablicę manipulacyjną wspierającą rozwój sensoryczny dzieci, układankę 3D, a także kolorowy mural i wydzieloną strefę do zabawy w piasku. Na biało przemalowano też okalające plac ściany.
— Zmieniło się tu wszystko. Postawiliśmy na kreatywne, niestandardowe rozwiązania. Ze standardowych to każdy ma tę bezpieczną, wymaganą odległość. Drugiego takiego placu zabaw chyba w Łodzi nie ma — mówi Dagmara Grębowska i podkreśla, że to niesztampowy projekt, a zabawki i ozdoby robione były na zamówienie. Części z nich brakuje, ale już wkrótce mają się tu pojawić. — Brakuje jeszcze kółka i krzyżyk, które już jest, ale dzisiaj jeszcze go nie montowaliśmy. Brakuje kratownicy, bo nie zrobili jeszcze na produkcji, no i koralików. Taki jest produkcyjny proces - to wszystko jest robione na zamówienie. Proces ten się wydłuża w porównaniu do zwykłego zakupu i zamówienia klocków — tłumaczy.
Plac zabaw jest częścią inwestycji, noszącej nazwę Strefa PROGRESS i w ofercie ma 256 lokali. Póki co niewielka część z nich jest zamieszkana. — Ten czas zadziałał na naszą korzyść. Lokatorzy dopiero pojawiają, wiele osób remontuje mieszkania. Obecnie zamieszkanych jest około 20 lokali, głównie wynajmowanych.
Komentarze (0)