Ks. Jarosław W. miał popełnić przestępstwo seksualne pracując w jednej w skierniewickich parafii w latach 2003 -2005. Oskarżenia przeciwko księdzu wnieśli ministranci. Pomimo tak obciążających zarzutów, ksiądz do tej pory pracował z dziećmi, ucząc w szkole religii.
!reklama!
O całej sprawie miał wiedzieć biskup ordynariusz diecezji łowickiej Andrzej Dziuba. Ze zgłoszeniem sprawy do Watykanu, o której dowiedział się od jednego z pokrzywdzonych, biskup zwlekał dwa lata. Mimo wszczętego na polecenie Rzymu postępowania w sprawie księdza Jarosława W., biskup miał skierować go na samodzielne probostwo.
Kuria Diecezjalna Łowicka wydała w tej sprawie jedynie oficjalne pismo, w którym informuje, że sprawa została przekazana Kongregacji Nauki i Wiary.
Według informacji OKO.press jeszcze przed 2002 rokiem, w Żyrardowie, Jarosław W. w towarzystwie innych księży dopuścił się aktywności seksualnej i oglądał gejowską pornografię z kilkoma ministrantami, których zaprosił do mieszkania.
Postępowanie w sprawie z Żyrardowa nie zostało wszczęte ze względu na przedawnienie. Ksiądz, który był świadkiem tamtych wydarzeń i po latach zgłosił się do prokuratury, nie został nawet wezwany przez kurię do złożenia wyjaśnień.
Źródło: lowiczanin.info, Radio Łódź
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.