W ostatnim czasie w mediach społecznościowych pojawiło się kilka niepokojących opisów sytuacji, które dotyczą dzieci. Ktoś je zaczepia oraz straszy ich rodziców. Głupi żart? O zdarzeniach wie policja, która podkreśla, że w okolicach szkół i przedszkoli pojawi się więcej patroli. Głos zabrał również łódzki magistrat.
Groził, że wyciągnie nóż, potem stwierdził, że żartuje
Przed jednym z łódzkich przedszkoli do jednej z matek podszedł mężczyzna i zaczął wykrzykiwać, że pozabija dzieci. Kobieta niezwłocznie zgłosiła tę sytuacji dyrekcji placówki, która o sprawie powiadomiła policję. Do sytuacji doszło pod przedszkolem nr 141, które znajduje się przy al. Pasjonistów. Wpis na ten temat znalazł się na jednej z łódzkich grup w internecie.
W dniu wczorajszym przed naszym przedszkolem pojawił się mężczyzna, który podszedł do jednej z mam z dziećmi przy górce i powiedział, że jest zboczeńcem i zaraz wyciągnie nóż i pozabija dzieci... po czym wycofał się z groźby i powiedział, że żartuje...
- napisano. W poście dodano również rysopis mężczyzny. - Mężczyzna wzrostu ok. 175 cm, łysiejący z bardzo charakterystycznymi dużymi górnymi jedynkami. W dniu zdarzenia ubrany był w brązową skórzaną kurtkę z bardzo długimi rękawami, które zakrywały dłonie - napisano.
Mężczyzna zaczepił uczennicę. Dziewczynie udało się uciec
Okazuje się, że podobnych sytuacji było więcej. Kilka dni temu zaczepiona została inna matka, która wracała z dzieckiem z przedszkola. Mężczyzna miał być agresywny i próbować uderzyć kobietę. Nie wiadomo, czy mowa o tym samy mężczyźnie. Faktem jednak jest, że sytuacja robi się naprawdę poważna, a wśród rodziców zapanował strach. Ludzie boją się, choć na chwilę spuszczać dzieci z oczu.Przypomnijmy, że kilka dni temu w okolicach ul. Syrenki 25-27 nieznany starszy mężczyzna miał zaczepiać uczennicę, proponując jej wejście do jego srebrnego auta, w którym miał jej coś dać. Na szczęście dziecku udało się uciec i o całej sytuacji opowiedziało w szkole. Dyrekcja placówki zareagowała natychmiast.
Był to jednorazowy indcydent, ale nie wahaliśmy się, żeby powiadomić o nim policję. Chcemy, żeby nasi uczniowie czuli się bezpiecznie, zarówno w szkole, jak i poza nią. Wychowawcy prowadzą z dziećmi pogadanki, jak zachowywać się w podobnych sytuacjach
- mówi Aneta Pęczkowska, wicedyrektor SP 184.
Również o tym incydencie powiadomiono policję.
Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: Siwy mężczyzna chciał wciągnąć dziewczynkę do samochodu! Rodzice z Radogoszcza boją się o dzieci
Urząd monitoruje sprawę. Wsparcie psychologa dla dzieci
Informacje o tych niepokojących sytuacjach dotarły również do łódzkiego magistratu, który wydał w tej sprawie komunikat. - Od kilku dni Urząd Miasta Łodzi otrzymuje sygnały o podejrzanych zachowaniach i sytuacjach, do których dochodziło w bezpośrednim sąsiedztwie łódzkich szkół i przedszkoli. Niezidentyfikowane osoby m.in. zaczepiały uczniów i ich rodziców. Każda tego typu sytuacja może stanowić potencjalne zagrożenie dla najmłodszych. Urząd Miasta Łodzi nie lekceważy tych zdarzeń. Urzędnicy na bieżąco monitorują sytuację i są w stałym kontakcie z dyrektorami placówek i policją, która już prowadzi w tej sprawie czynności. Rodzice otrzymali powiadomienia o tych sytuacjach w systemie Librus, a uczniowie zostali objęci wsparciem psychologicznym - poinformowano. Zaapelowano również do rodziców, dyrektorów, nauczycieli i pracowników administracyjnych szkół i przedszkoli, by zwracali szczególną uwagę na to, co dzieje się w otoczeniu placówek oświatowych i innych miejsc, w których przebywają dzieci. - Prosimy też o natychmiastowe zgłaszanie wszystkich niepokojących zdarzeń odpowiednim służbom - dodano.Czytaj również: Śmiertelnie ranił nożem 5-letniego Maurycego. Zarzut zabójstwa dla 71-latka z Poznania
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.