Grupa „LDZ Zmotoryzowani Łodzianie” zagrzmiała na swoim profilu facebookowym, kierując pytanie do Straży Miejskiej w Łodzi w jednej z tych spraw – „czy blokada na koło pomoże podczas remontu na Rydla?”. O pozornie podobnym problemie zaalarmowali też w sprawie ul. Gdańskiej, gdzie trwa remont.
Auto blokowało remont przy ul. Gdańskiej. Samochód odholowano
Do zdarzenia doszło w środę (22 stycznia) przy ul. Gdańskiej w Łodzi, gdzie na jednym pasie miał być wylewany asfalt. Tak się ostatecznie nie stało, bynajmniej nie od razu – prace bowiem zablokowało auto, które ktoś tam zaparkował, mimo trwającego remontu i znaków zakazu. O sprawie poinformowała grupa „LDZ Zmotoryzowani Łodzianie”.W poście przywołano pamiętną sytuację z ul. Legionów; grupa Zmotoryzowanych napisała również, że „Straż Miejska w Łodzi znów ma związane ręce, bo zabrakło oznakowania jak na Legionów T-24 żeby odholować samochód”.
Skontaktowaliśmy się ze służbami, by wyjaśnić tę sprawę; pojechaliśmy też na miejsce – były tam znaki zarówno T-36 dot. zakazu zatrzymywania wraz z tabliczką T-24 informującą o usunięciu pojazdu na koszt jego właściciela. Pojazd z ul. Gdańskiej ostatecznie odholowano.
– Z problemem zgłosił się do nas sam wykonawca i poinformował, że tego oznaczenia nie brakuje. Tak, jak widać na zdjęciu, strażnicy zostali zadysponowani na miejsce i będą auto usuwać
– mówił redakcji Marek Marusik, Naczelnik Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi. Dodał też, że służby faktycznie mogą mieć w pewnym sensie „związane ręce” – przez ograniczenia prawne.
W ustawie Prawo o ruchu drogowym znajdują się dwa artykuły, które mówią o możliwościach usunięcia pojazdu. Jeden z nich, art. 50a, pozwala na ingerencję służb w przypadku, kiedy pojazd jest nieużytkowany lub nie ma tablic rejestracyjnych – tu zazwyczaj sytuacja jest jasna, jednak procedury mogą trochę potrwać.
Więcej możliwości i jednocześnie ograniczeń sprawiać może art. 130a. Jak podkreślił Marek Marusik ze Straży Miejskiej w Łodzi:
– Z art. 130a mamy więcej opcji usunięcia pojazdu, z czego straż miejska może usunąć je tylko w trzech przypadkach. Pierwszy – kiedy pojazd pozostawiony jest na kopercie dla niepełnosprawnych bez wyłożonej karty, drugi – kiedy stoi w miejscu, gdzie jest to zabronione, utrudnia ruch bądź zagraża bezpieczeństwu i trzeci – kiedy na danym odcinku obowiązuje znak zakaz zatrzymywania T-36 wraz z tabliczką T-24, że pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela.
Kierowca „zaparkował” w miejscu remontu przy ul. Rydla. Ma blokadę na kołach
Pozornie podobna sytuacja pojawiła się też na ul. Rydla w Łodzi, gdzie swoje auto pozostawił jeden z kierowców, blokując tym samym trwające tam prace remontowe. „LDZ Zmotoryzowani Łodzianie” podzielili się zdjęciem, pod którym oznaczyli też wiceprezydenta Łodzi Tomasza Piotrowskiego i Roberta Pawlaka, radnego Rady Miejskiej w Łodzi.
– Jeżeli blokada została założona, pojazd nie został odholowany, to tylko oznacza, że nie zaistniały ku temu przesłanki prawne. Jeśli na Rydla nie ma takiego oznakowania, może np. brakować tabliczki T-24, to w takich sytuacjach strażnicy mają tylko jedno narzędzie, czyli blokadę
– wypowiada się w sprawie ul. Rydla Marek Marusik.
Marusik zaznacza też, że blokada to przede wszystkim szansa na odnalezienia właściciela pojazdu.
– Nie raz mieliśmy takie sytuacje, że człowiek znika z samochodem. Dane w Centralnej Ewidencji Pojazdów są bardzo nieaktualne, nie jesteśmy w stanie ustalić, kto porusza się pojazdem. Nie mamy aż takich narzędzi prawnych przy tak niewielkim wykroczeniu. Blokada ma na celu też odstraszyć potencjalnych sprawców kolejnych wykroczeń; dać sygnał, że sprawujemy nadzór drogowy w danym miejscu i nieuchronność kary, aż w końcu dotarcie do właściciela.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.