Premia uznaniowa ale podwyższenie podstawy - miasto w sprawie pensji pracowników szkół w Łodzi

Na to ZNP przystać nie chce. Urząd Miasta Łodzi argumentuje, że takie warunki otrzymywania uposażenia to relikt przeszłości i dziś nie są sprawiedliwym rozwiązaniem.

!reklama!

Ponadzakładowy Układ Zbiorowy Pracy jest zbiorem przepisów obowiązujących w Łodzi od 1997 roku, które regulują pracę i wynagrodzenia np. sekretarzy, kadrowych czy woźnych w szkołach. Magistrat tłumaczy, że dokument gwarantuje przywileje rodem z PRL. W sprawie wypowiada się jedna z kadrowych łódzkiej podstawówki.

- Cała kwestia rozchodzi się jednak o 20 proc. premii – tłumaczy. - To nie była premia za wykonanie czegoś dodatkowego, tylko była traktowana jako składnik podstawowy wynagrodzenia - wyjaśnia.

Podczas pandemii doszło do sytuacji, w której szkoły musiały wypłacać premię pracownikom, np. kucharkom czy konserwatorom, którzy w tym momencie nie pracowali. Zaproponowano więc 5 proc. premii dla pracowników i 10 proc. dla osób na stanowiskach urzędniczych np. księgowych czy kadrowych.

Pracownicy martwią się, że skoro premia będzie uznaniowa, to nie będą jej dostawać. Do tej pory pracownicy niepedagogiczni dostawali 520 zł stałej premii, teraz miałaby się zmniejszyć do 130 zł.

Miasto zaproponowało jednak podniesienie podstawy pensji o 250 zł. Związkowcy uważają, że to jednak nieprecyzyjny zapis – skoro od stycznia płaca minimalna ma zostać podniesiona, to być może podwyżka zostanie przez tę kwotę wchłonięta.

- Rozmawiamy jednak o zapisach dotyczących premii, to jest największy problem - tłumaczy Marek Ćwiek, prezes łódzkiego ZNP. - Jest wola miasta, żeby układ pozostał, ale ze zmianą pewnych treści. Dlatego kontynuujemy rozmowy, robimy analizy, żeby miasto miało pewne oszczędności, ale uważamy, że pracownik nie powinien stracić finansowo - dodaje.

Źródło: Gazeta Wyborcza