reklama
reklama

Te małżeństwa kochają się od dekad. Medale za wytrwałość wręczyła im Hanna Zdanowska [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Te małżeństwa kochają się od dekad. Medale za wytrwałość wręczyła im Hanna Zdanowska [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
16
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź- Nie ma przepisu na małżeństwo. Trzeba się zaangażować i trzeba ze sobą rozmawiać - przyznaje pani Hanna, która wraz z mężem odebrała medal „Za Długoletnie Pożycie Małżeńskie”. Za nami uroczystość złotych godów w łódzkim magistracie.
reklama

W poniedziałek 16 czerwca w Urzędzie Miasta Łodzi odbyła się wyjątkowa ceremonia, podczas której 28 par małżeńskich odebrało medale z okazji 50-lecia pożycia małżeńskiego. Jedna z obecnych para doczekała się aż 61. rocznicy swojego ślubu. 

Jedyne takie odznaczenie dla par

Wszyscy odbierali tego dnia gratulacje, pamiątkowe dyplomy oraz medale „Za Długoletnie Pożycie Małżeńskie”. Jak podkreślała obecna na uroczystości Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, jest to jedyne odznaczenie, które można odebrać tylko we dwoje. 

Na miejscu nie zabrakło chwil pełnych wzruszeń i uśmiechów. W rozmowach z jubilatami przewijały się wspomnienia wspólnie przeżytych chwil, w tym trudnych momentów. Jaka jest recepta na pięć, a nawet sześć dekad razem?

reklama

- Najważniejsza jest rozmowa. Bez tego nie da się zbudować małżeństwa, które przetrwa aż tyle lat. Ja i moja żona rozmawialiśmy ze sobą bardzo dużo. Dzięki temu udało nam się zbudować tak cudowną rodzinę, jaką mamy

- opowiada pan Jan, z uśmiechem patrząc na żonę.

Małżonkowie uhonorowani medalami przyznają, że nie ma żadnego nadzwyczajnego przepisu na udane małżeństwo. Wszystko zależy od zaangażowania obu stron, wzajemnego szacunku oraz słuchania tego, co mówi druga strona.

- Nie ma przepisu na małżeństwo. Trzeba się zaangażować i trzeba ze sobą rozmawiać. Inaczej nie dojdzie się do kompromisu. Czasami też trzeba pozwolić sobie na troszkę żartów, troszkę uśmiechów, a najbardziej to trzeba być dla siebie wyrozumiałym

reklama

-  twierdzi pani Hanna.

Przyciągnęły ich różnice

Pan Henryk swoją żonę poznał w pracy. Jako inżynier miał się zaopiekować trzema studentkami. Jedna z nich zawróciła mu w głowie i to mimo różnic.

- Na początku naszej znajomości odkryliśmy, że się bardzo różnimy. Mimo to postanowiliśmy stworzyć związek. I jak Pani widzi, jesteśmy dzisiaj na złotych godach. Zaakceptowaliśmy to, jacy jesteśmy i postaraliśmy się zmienić to, co najbardziej nam w sobie przeszkadzało. Ale akceptacja siebie jest najważniejsza

- opowiada pan Henryk, który poznał żonę w pracy.

Małżonkowie podkreślają również, że nie ma związków bez kłótni.

- Kłótnie się zdarzają, nawet teraz, po tylu latach. Zmieniły się tylko powody tych kłótni. Ale dzięki temu jesteśmy w stanie spojrzeć na daną sprawę z innej perspektywy. Możemy zobaczyć punkt widzenia małżonka i w efekcie dojść do kompromisu. Tak właśnie powinny wyglądać kłótnie i spory. Powinny kończyć się porozumieniem. Albo czasami po prostu przyznaniem racji żonie

reklama

- twierdzi pan Zbigniew, który z czułością cały czas patrzył na żonę.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo