W czwartek mężczyzna stanął przed Sądem Okręgowym w Łodzi. Odpowiadał za świadome narażenie wielu osób na zakażenie, za co grozi mu do ośmiu lat więzienia.
!reklama!
Mężczyzna trafił do szpitala w Zgierzu, po tym jak wracając z podróży z Niemiec wystąpiły u niego objawy koronawirusa. Stan zdrowia pogorszył się do tego stopnia, że wezwano pogotowie, które zabrało chorego do szpitala. Początkowo ulokowano go w sieradzkim szpitalu, jednak niedługo po tym został przeniesiony do placówki w Zgierzu.
Zakażony koronawirusem pacjent uciekł ze szpitala. Komunikacją miejską dotarł do Łodzi, gdzie pojechał do siostry, a następnie do swojego mieszkania w centrum miasta. Niedługo potem zgłosiła się do niego policja.
Mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego i szerzenia się choroby zakaźnej COVID-19. Biegli wykazali, że pacjent był całkowicie poczytalny.
Źródło: TVN24.pl, Onet.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.