Wielu kupców z Parku Wodnego miało nadzieję, że środowe spotkanie w Urzędzie Miasta da im odpowiedź na kilka ważnych dla nich pytań. Cześć handlujących przyznaje, że optymistycznie patrzy w przyszłość, pozostali są załamani i mówią, że "są okłamywani".
Wodny Rynek w Łodzi. Zamieszkanie wokół działki, na której odbywa się handel
Na spotkaniu w urzędzie był Janusz Rozpara, prezes Stowarzyszenia Kupców "Wodny Rynek". Jak nam mówi, usłyszał do końca sierpnia 2026 roku, nic się w ich sprawie nie zmieni. Do czasu, kiedy mają podpisane umowy, będą mogli bez przeszkód handlować w tym miejscu. - Potem będziemy negocjować z miastem, aby miejsce to nadal przeznaczone było na naszą działalność, a nie na tereny zielone - mówi.- Chyba z deweloperem - dopytujemy.
- Nie, 80 procent zajmowanego przez nas terenu nadal będzie należało do miasta, a tylko 20 procent do dewelopera - przekonuje nas Janusz Rozpara. - Jestem optymistą, mam nadzieję, że nasze negocjacje z urzędem skończą się sukcesem - dodaje.
Co więc z planami budowy apartamentowca? Budynek ma powstać, ale na działce obok.
Część handlujących uważa wczorajsze rozmowy za sukces. Cieszą się z tego, co usłyszeli. Jednak nie wszyscy są takimi optymistami. - Dla mnie to próba ucieszenia nas, jestem pewna, że jesteśmy okłamywani i za kilka tygodni, kiedy teren przejmie deweloper zostaniemy stąd wykurzeni. Wiem, że wielu kupców dało się przekonać, ale mi się chcę płakać z bezsilności - usłyszeliśmy od jednej ze sprzedawczyni. - Nie wierzę w nic, co wczoraj zostało tam powiedziane - dodała.
W zapewnienia urzędników nie wierzy również, radny Marcin Buchali (PiS). - Ta gwarancja jest niewiele warta, tym bardziej że kupcy nic nie otrzymali na piśmie, wszystkie zapewnienia były ustne - zauważa. Jego zdaniem, nie część, ale cała działka przejdzie w ręce dewelopera i od 15 czerwca to on będzie "rozdawał karty".
Samorządowiec jest pewny, że ta sprawa będzie miała ciąg dalszy, dlatego klub PiS chce, aby radni zajęli się nią na najbliższej sesji 22 maja. - Ja nie twierdzę, że miasto Łódź się nie rozwija. Jednak bardzo dużym problemem jest fakt, że nie słucha się mieszkańców. W wielu kwestiach brakuje konsultacji. Proszę zobaczyć, jak zniszczono handel, chociażby na ulicy Legionów - mówi radny Marcin Buchali.
Czytaj również: Widzew: Zamieszanie wokół Wodnego Rynku. Ulubiony bazarek mieszkańców do likwidacji?
O tym, jaki procent działki przejdzie faktycznie w ręce dewelopera, a jaki nadal będzie należał do UM, zapytaliśmy magistrat.
Wodny Rynek to na 80% targowiska, czyli części stanowiącej własność Miasta umowa nie zostanie rozwiązana do czasu zakończenia dzierżawy, czyli nie wcześniej niż w sierpniu 2026 roku, a kupcy pozostaną w obecnej lokalizacji. Na pozostałych 20% targowiska, które przejdzie w ręce Inwestora, kupcy również będą mogli działać na dotychczasowych warunkach, do momentu rozpoczęcia przez niego inwestycji. Inwestor zapowiada, że z myślą o Kupcach działających na Wodnym Rynku utworzy miejsca do handlu na terenie rewitalizowanej „Fabryki Jarocińskiego” po zakończeniu inwestycji. W ciągu kilku najbliższych tygodni odbędzie się spotkanie Kupców z Inwestorem, na którym będzie omawiany temat warunków tej współpracy - poinformowało nas Biuro Rzecznika Prasowego Prezydent Miasta Łodzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.