reklama
reklama

Skandal z miejską gazetą w roli głównej. Sierp i młot w artykule o dzieciach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Redakcja

Skandal z miejską gazetą w roli głównej. Sierp i młot w artykule o dzieciach - Zdjęcie główne

Symbol komunizmu dołączono do grafiki w miejskiej gazecie Łódź.pl | foto Redakcja

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Sierp i młot, symbol komunizmu znalazł się na grafice jednego z artykułów w gazecie miejskiej, wydawanej za pieniądze łodzian. Jak to możliwe? Nieśmieszny żart, niewiedza? - Możliwości są dwie, albo ktoś chciał zrobić psikusa swojemu przełożonemu, albo brak wiedzy - komentuje Sebastian Drobczyński, ekspert od marketingu politycznego.
reklama

Papierowe wydanie Łódź.pl jest częścią medialnej machiny Urzędu Miasta, formalnie podlega bibliotece miejskiej. W skali roku z pieniędzy podatników idą na ten cel ponad 3 mln zł.

Sierp i młot przy okazji tekstu o nowym roku szkolnym

W wydaniu z 6 września na stronie 11 znalazł się artykuł poświęcony edukacji ("Nowy rok szkolny. Nowe zasady w domu"). Dołączono do niego grafikę z zamyślonym uczniem, obok którego widzimy kolorowe figury geometryczne, poza tym nutki, planety, książkę. W tym zestawieniu umieszczono sierp i młot.

To symbol komunistyczny, popularny po rewolucji październikowej. Posługiwały się nim partie komunistyczne na całym świecie. W Polsce wyjątkowo źle się kojarzy, jednoznacznie z represjami komunistów.

Jak to możliwe, że znalazł się w urzędowej gazecie?

- Możliwości są dwie, albo ktoś chciał zrobić psikusa swojemu przełożonemu, albo brak wiedzy. Myślę, że mamy tutaj do czynienia z zapaścią intelektualną. Ktoś to wstawił, ktoś to nadzorował przed puszczeniem do druku, ktoś to rozdystrybuował i to za pieniądze podatników

- mówi Sebastian Drobczyński, ekspert od marketingu politycznego.

Zniesmaczeni sytuacją są również radni miejscy.

- Gazeta miejska, wydawana przez bibliotekę, w ogóle nie powinna istnieć. Sierp i młot w jednym z wrześniowych wydań Łódź.pl to pokaz zwyczajnej niekompetencji osób, które tam pracują. Mają niewielką wiedzę ogólną, co źle świadczy o mieście. W tym przypadku sprawę zawalił grafik i osoba nadzorująca. To kolejny przykład niekompetencji całej promocji Urzędu Miasta. Wcześniej mieliśmy np. kampanie promocyjne z wulgaryzmami

- mówi radny Bartłomiej Dyba-Bojarski (Polska 2050 Szymona Hołowni). 

Radny PiS Tomasz Anielak zastanawia się, czy rzeczywiście sierp i młot znalazły się w gazecie miejskiej przypadkowo.

-  Gazetka miejska, wydawana za kilka milionów złotych, to nic innego jak tuba propagandowa. Z tego medium nie dowiemy się niczego o rzeczywistych problemach mieszkańców. To, że znajdziemy tam sierp i młot, to jest po prostu skandal. Jestem świeżo po premierze filmu "Raport Pileckiego". To o takich postawach powinno się edukować młodych ludzi, a nie prezentować symbol prześladowania Polaków przez komunistów. Sierp i młot kojarzy się z systemem totalitarnym i zamieszczenie go na zdjęciu dotyczącym edukacji w szkole jest karygodne i nie ma nic wspólnego z wychowaniem

- mówi Tomasz Anielak, radny miejski (PiS).

Urzędnicy nabrali wody w usta

O komentarz poprosiliśmy biuro prasowe magistratu. To odesłało nas do biblioteki miejskiej. 

Co ciekawe, biuro prasowe miasta udzielało wcześniej komentarzy w sprawie Łódź.pl w kontekście pytań o wydatki na ten cel z miejskiej kasy.

"PiS zawłaszczył media. Zarówno publiczne - TVP, radio publiczne, jak i gazety, gdy państwowa spółka PKN Orlen kupiła dzienniki regionalne z grupy wydawniczej Polska Press. Co oznacza, że właściwie nie ma na rynku obiektywnych mediów, dających łodzianom informacje, a nie PiS-owski przekaz polityczny. Łódź.pl stała się gwarantem, że łodzianie dostają rzetelną informację, pozbawioną polityki: o inwestycjach, zmianach organizacji ruchu, wydarzeniach kulturalnych, ofercie miejskich instytucji. Żadne inne medium nie jest zainteresowane publikowaniem tych ważkich dla mieszkańców informacji" - to odpowiedź z maja tego roku.

O komentarz w sprawie sierpa i młota chcieliśmy zapytać redaktor naczelną Łódź.pl i jednocześnie zastępcę dyrektora biblioteki Aleksandrę Hac. Maile niestety do niej nie docierają. Najwyraźniej przez przepełnioną skrzynkę. Z kolei telefon komórkowy nie odpowiada. Z dyrekcją biblioteki próbowaliśmy się także skontaktować telefonicznie przez sekretariat. Do chwili publikacji, bezskutecznie.

Skoro grafika dołączona była do artykułu o edukacji, o komentarz poprosiliśmy wiceprezydent Małgorzatę Moskwę-Wodnicką. Stwierdziła jednak, że nie odniesie się do sprawy, bo nie widziała publikacji.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama